OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto lis 19, 2019 6:44 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Spokojniejszego dnia życzymy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto lis 19, 2019 7:06 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

MalgWroclaw pisze:Spokojniejszego dnia życzymy.

Dzięki ,zda się bardzo.
Postanowiłam dziś zostać w domu. Trudno, w pracy podpadnę (dziś jakieś szkolenie) ale nie jestem w stanie usiedzieć w pracy. Już wczoraj wyszłam dwie godziny wcześniej. Myślałam,że zemdleję taki ból głowy i mdłości mnie dopadły. Stan się utrzymuje. Wzięłam swoje leki w "normalnej" dawce a więc lekkawo mało przytomna jestem.
Nasza mała marnica, drobnica i największy dzieciuch w domu czyli Yoco, dostała rujki. Ma 5 miechów i jest chudą , nie wagową i malunią bardzo dziewczynką.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56094
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto lis 19, 2019 9:57 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia (oraz pieniędzy, wakacji na Malediwach i takich tam drobiazgów) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 21, 2019 9:02 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Wczoraj był dzień szkoleń w pracy i weta Wedelka. Strasznie się denerwowałam. A pod telefonem nie mogłam siedzieć. Minął szybko i skończył się tradycyjnie , krojeniem ner :mrgreen:

Ale jest przerywnik. Miły bardzo.
Gdy przyszłam do domu to dostałam opitol od własnego TŻ-ta. Dlaczego? Ano dlatego, że przyszła paczka a ja go nie uprzedziłam. Paczka stała pod drzwiami gdy od weta z Wedusiem wracał. Gdy ja dotarłam wieczorem do domiska już wsio było rozpakowane, upchane, pudło wywalone (ku rozpaczy kociej) więc nawet "naklejki adresowej" nie czytałam. A ja NIC nie zamawiałam. Nie wiem od kogo dostały koty taki cudny prezent. Catessy, felixy i wędkę. Wędka już w lepszym świecie. :mrgreen: Felixy nadżarte.
Bardzo dziękujemy darczyńcy :201494 :1luvu:
Bardzo, bardzo.
:201494

Co do Floreczka. Jeszcze z tydzień klatka postoi. Jest jego azylem. Ucieka do niej gdy czuje się nie pewnie. Na noc jeszcze go zamykam by spokojnie pospał i zjadł. Dziś tak się ucieszył z otwarcia , z mego widoku , że aż tulaski do nóg robił. Nawet ruszył do ... kuchni obaczyć co dzielą w miskach. Jednak szybko wrócił. Wygłaskaliśmy się a miziankom i podgryzaniom końca nie było. Florek podejmuje też próby drapania drapaczkowego słupka. Stanął na tej swojej jednej nożynce i przednimi chorcował sizal. Najbardziej lgnie do niego Yoda. On niczego i nikogo się nie boi. To on Florciowi pokazał ,że wisząca w klatce zabawka jest fajnym wahadełkiem do pacania łapką. To prze fajny kot (oba są prze fajne) a winien być jeszcze fajniejszy jak obsmyka się z całością.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56094
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lis 21, 2019 9:47 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

:ok: :ok: :ok: dalszego oswajania się Florka. Na razie na pewno czuje się jeszcze niepewnie - na nowym miejscu i bez łapki - dlatego pewnie woli się wycofac w momencie gdyby mogło dojść do spięć
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 21, 2019 10:03 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

No jak nic nie zamawiałaś, skoro zamawiałaś... 8)

amcia

 
Posty: 244
Od: Czw lis 01, 2007 19:23
Lokalizacja: Warszawa - Anin

Post » Czw lis 21, 2019 11:35 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

amcia pisze:No jak nic nie zamawiałaś, skoro zamawiałaś... 8)

BożeTyMój jakam ja gapa. Niepotomna gapa :strach:
Pamięci w ogóle nie mam. :placz:

Dzięki serdeczne za uświadomienie :201494
Czarna dziura zapanowała.

Martwię się Wedzikiem. Robiłam mu badania paszczęki. Bo brzydka cały czas jest. Musi go boleć. Wycinek na histo pojechał. Łapka/biodro już kaput i źle zrośnięte jest, na sztywniaka. Będzie mu zawadzać, dokuczać do końca życia. Wygląda ,że z autem się zderzył.
Dziś jestem umówiona z wetką by omówić wsio. Jak zdjątka wypadły. Czy nie ma tam kawałków, odszczypów... Mam nadzieję ,że hispato będzie 'dobre". jeśli można to tak nazwać.
Wczoraj, takiego zamroczonego, tuliłam na kolanach i gadałam do niego. Tak spokojnie leżał okryty kocykiem, oddychał miarowo. A potem zaczął myć chude łapeczki i pysiek. On już ma dom. Byle jaki ale ma. Wieczny tymczas nam się naszykował. Ale i tak ulga wielka w środku moim jest. Kolejnej zimy by chyba nie przeżył na tej tzw wolnej wolności.

A tak w dziedzinie pamięci, to dawno swego gapiostwa nie opisywałam. Przypomnijcie, jeśli chcecie ględzenia pisarskiego, bym jutro "przygodę" przedstawiła.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56094
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lis 21, 2019 11:41 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Jasne, że chcemy :D
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21819
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw lis 21, 2019 14:14 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Pisz pisz - czekamy :smokin:

IrenaIka2

 
Posty: 1008
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt lis 22, 2019 6:32 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Za Wedelka potrzymam.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 22, 2019 7:56 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

ASK@ pisze:
A tak w dziedzinie pamięci, to dawno swego gapiostwa nie opisywałam. Przypomnijcie, jeśli chcecie ględzenia pisarskiego, bym jutro "przygodę" przedstawiła.

:mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25675
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 22, 2019 9:08 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

MalgWroclaw pisze:Za Wedelka potrzymam.

Przyda się bardzo.
Jestem zgaszona po wczorajszej wizycie u weta. Jak on przetrwał? Ileż on bólu znosił i znosi?
Byłam wczoraj u wetki z nim. Przegląd po przeglądzie. :wink: Rozmawiałam, oglądałam rentgeny i jest mi źle. Mały ma stan zapalny paszczy ciągle i ciągle. Na pewno czeka go sanacja pozostałych zęboli. Nie pamiętam fachowego terminu ale kość w dziąsłach ma olbrzymi stan zapalny i trzeba wkroczyć z antybiotykiem silniejszym. Na razie bierze Synolux by nic mu się nie przypałętało po grzebaniu w paszczęce i pobraniu wycinka. Poczekamy ze wszystkim aż hispatologia przyśle wyniki.
RTG nogi wykazał olbrzymi uraz. BożeTyMój każdy krok musi być dla niego torturą. Asia-wetka mówiła ,że nie dało rady płasko go położyć do fotek tak blokowana była noga. Bała się naciskać by coś tam nie trzasło. Zdjęcia wykazały olbrzymi uraz. Nie wiem na czym noga z biodrem się trzyma. Prawie pod kątem 90' się zrosło. Pełno odprysków w około urazu. Z czasem trzeba pomyśleć by było o ich usunięciu bo potrafią zdegenerować się na tzw martwiaki (jeśli dobrze pamiętam nazwę). Ale to nie teraz.
Jelita mają złą pracę. Odbija się to zaleganiem pokarmu w nich. Kał i mocz nie jest wydalany prawidłowo. Ogon częściowo bezwładny. On go nie unosi tak jak "normalny" kot. Musiał nieźle dostać. USG zrobione jakiś czas temu już wspominało o tym. RTG potwierdził. USG wykazało także guza na śledzionie. Nie podejmę teraz decyzji o jej usunięciu. Bo narośli nie wycina się. Tylko usuwa cały organ. Poczekamy więc . Zrobię kolejne badanie USG za jakiś czas. Czy nie rośnie. Wedzik jest słaby bardzo i umęczony. Nic co nie wymaga natychmiastowej interwencji poczeka. Ostatnią narkozę bardzo, bardzo źle zniósł. Aż obie byłyśmy zdziwione. Janusz nie mógł darować sobie gadania i wczoraj w gabinecie zrobił powtórkę.
Wedulek przytył i waży 4100. Przytył deczko. Na stole lecznicowym to pokorny i współpracujący kot. Bardzo grzeczny. Wetka zauważyła ,że lepiej wygląda. Choć jego aparycja jeszcze zostawia wiele do życzenia.
Myślę, że on żyje w bólu. Pomijam paszczę ale mówię tutaj "o reszcie". Aż mi smutno i paskudnie ,że o tym nie pomyślałam. Dlaczego tak myślę? Dostał Wedelek teraz przeciw bólowe. Wcześniej przestałam kuć bo wiadomo nery i reszta. Ale teraz poważnie zastanowię się co jest ważniejsze. Od weta przywiozłam innego kota. Chętnie przemieszczał się. Zagadywał. Przeszedł po pokojach. Nawet nie myślał o powrocie pod fotelkowe posłanko. Gdy przysiadł położyłam się obok niego głaszcząc po główce. Gdy przestałam i chciałam się podnieść to... Wedelik też usiadł i zaczepił mnie łapką bym dalej miziała koteczka. Wypinał tyłeczek, podgryzał z miłością... Kokosił się. W którymś momencie... wywalił mi brzusiek do głaskania.
Zamknij buzię usłyszałam głos Janusza. I uświadomiłam sobie ,że głaszcząc go po tym brzuszku mam otwarte różane usteczka z wlotem jak gołębnik. A dolna szczęka zębami o włos dywanu zaczepia. Pozbierałam się jakoś. Nadal pieszczochowaliśmy się. Wedulek naumiał się też gadać. Choć to pewnie już umiał tylko teraz ma coś do powiedzenia. Myślę ,że on sam był zdziwiony jak fajnie było. Wedzik ,mój dzielny kocik. Tyle jeszcze przed nim. Przed nami. Powolutku kota ogarniemy. Mam taką nadzieję.
Kocurek noc przespał na parapetowym posłanku. Nad ciepłym kaloryferem. A rano siedział w drzwiach pokoju czekając na śniadanie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56094
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt lis 22, 2019 9:12 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Za zdrowie wszystkich pod Waszym dachem :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 22, 2019 9:25 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Ale wzruszające to Asiu <3
Za Wedelka :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt lis 22, 2019 10:12 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Fakt, przede wszystkim zniesienie bólu. Nawet kosztem krótszego życia, choć wiem, ze łatwo się to pisze a trudniej potem przezywa. No ale co to za życie dłuższe ale z bólem?
Asiu, kciuki cały czas!! :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35666
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 11 gości