Pralcia zaprasza 7

[jolabuk5]

Pralciu wspaniale, że zjadłaś A Twoja Duża cudownie opiekuje się bezdomniakami
Kitek

[Moli25]

Warto z życia czerpać choć odrobinę radości, tak dla siebie dla lepszego samopoczucia

[Anna2016]

Miau kochana Pralinko i Ciociu, dla Was: choć odrobinę słońca i spokoju dzisiaj

[MalgWroclaw]

Nie chciałam jeść. Duża poszła na podwórko, zaniosła tam puszki, bo nie miała mięsa. Jest zła, bo zawsze ma kupione mięso dla kotów. I się boi różnych rzeczy
Pralcia

[jolabuk5]

Pralciu , te dni, kiedy nie masz wcale apetytu są na szczęście przemienne z tymi, kiedy piszesz, że trochę zjadłaś. Ale to taka ciągła, codzienna walka, Twoja Duża na pewno się tym martwi. Mogę tylko trzymać kciuko-łapki za Ciebie, za Dużą i za Was wszystkich
Kitek

[MB&Ofelia]

Ciocia MalgWroclaw. Nie musisz się bojać bo jezdeś pod opieką aż czterech kotów! One już cię dopilmnują troskliwnie. Moja Duża to się powinna bojać, bo ino ja się nią opiekowuję i jeszcze Małej Ciornej czeba pilmnować, a to takowa tajfłapa że aż łapcie opadają.
Pralcia. Jak nie masz apetyta to cię zaprosiam na rypcię co jezd mniamuśna i nawet Mała Ciorna amciała aż mlaskała. Jeszcze troszku zostało. A miąsko to co mamy na misku to damy twojej Dużej dla bezdomciowych. Ino złapcie szypko kotolota.
Ksiązniczka Ofelja

Ano kupiłam w Biedronce suma i całkiem całkiem jak na rybę. A koty aż miski wylizały.
Duża

[MalgWroclaw]

Księżniczko, dziękuję.
Musiałam z głodu obudzić dużą i dostałam jeść
Pralcia

Po tabletce, oczywiście. Wczoraj nic nie ruszyła przez cały dzień. Najważniejsze, że zjadła.

[MalgWroclaw]

Jadłam. Duża poszła na podwórko, zostawiła jedzenie i wodę
Pralcia

Kot wyjadał mięso z pojemnika w wiaderku, jeszcze nie zdążyłam wyłożyć na talerz. Lubi serca. Rzadko udaje mi się je kupić.

[jolabuk5]

Pralciu brawo za apetyt tabletkowy, czy nie, ważne że jest!
Kitek

[MalgWroclaw]

Je. Tylko się ruszam, od razu prosi. W nocy wylizała mi twarz, widocznie spóźniałam się z reakcją.

[jolabuk5]

Wspaniale!
Kitek

[MaryLux]

[MalgWroclaw]

Wczoraj na drzwiach wejściowych mojej klatki zawisło ogłoszenie o zagubionej w nocy kotce. Od wewnątrz, więc sąsiad powiesił. A dziś rano nie było ogłoszenia. Ponieważ zrobiłam zdjęcie i wsadziłam na fb, miałam nr telefonu i zatelefonowałam, żeby dowiedzieć się, czy kotka znaleziona, czy ktoś zerwał ogłoszenie. Znaleziona. Uff. Była w przestrzeni w ścianie, w której są liczniki wodne i ogrzewania. Te szafki są zamykane, ale zwykle mają popsute zamknięcia, moja też. Tam miauczała. Wymknęła się między nogami człowieka w klatce obok, nie w mojej. Na szczęście tam wlazła. Drzwiczki powinny być zamknięte, ale lepiej, że tam była, niż miałaby wyjść z klatki.

[jolabuk5]

Uff, szczęśliwe zakonczenie!

[MaryLux]

ufff