8-letni kocurek ma dom

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2005 9:29

Dziewczyny, ja zawiozę tego kota NattyG na dworzec.
Tylko, czy dobrze zrozumiałam: mam pojechać do schroniska i wziąć od p. Gosi kocurka (aż się boję, czy to będzie TEN kot) i zawieźć go na dworzec, skąd zabierze go do Poznan NattyG.
O to chodzi???

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 9:40

Tak! dokładnie o to chodzi! :D tylko trzeba się umówić z p Gosią by załatwiła wydanie kocurka bo o tej porze już je nie będzie w schronisku
:( chyba, że mogłabyś go zabrać dziś po południu jak ona będzie i z domu zawieźć na dworzec...
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 9:45

Dzisiaj mam mnóstwo rzeczy do zrobienia, p. Gosia musiałaby się wstrzelić z przywiezieniem kocurka między 16.30 a 17.30.
Miki, czy to nie byłby dla niego stres, dzisiejszy wieczór u mnie (2 koty moje) i pakowanie do tensportera i wiezienie jutro do P.
Boję się też o moją Tercję, znowu będzie się kryła po kątach.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 9:57

pewnie masz rację :( dla Tercji byłby to dodatkowy stres
oby tylko jutro nie robili więc problemów z zabraniem kota po 18:00
mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 9:59

Jakby co będe dzisiaj w schronisku po 17 i będę widzieć się z P.Gosią.
Mogę zabrać kocurka i zawieźć gdzie chcecie.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 10:12

Jeżeli nie będziesz tam długo, to weź kocurka i przywieź go do mnie. Ja o 18-ej muszę być na Św. Antoniego, więc mamy mało czasu.
:( Mam nadzieję, że moję koty dobrze go potraktują (o Tymka w zasadzie jestem spokojna) a szafka w kuchni jest już zajęta :?

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 13:16

do góry! teraz bardzo bardzo pilnie szukamy domku docelowego
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 15:49

w gore

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 17:53

Kocurek jest już u Wimy.Trudno m było dokladnie ocenic stan kotka za krotko go widziałam.Ale jest strasznie brudny ,obsikany.
Po wypuszczeniu z kontenerka spokojnie wyszedł i poszedł za wersalkę,
później wyszedł na chwilę i obwąchał Tymka.
Mam wrażenie ,że jakby odetchnął znajdując się w mieszkaniu a nie w klatce.Jest bardzo chudy.
Tercji nie widziałam, siedziała za szafką :)

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 17:55

oni go wycieli czy nie ?

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pon cze 13, 2005 17:57

Tak myślę... ,że jakby go trochę umyć to lepiej by mu pomoglo troszkę.
Koty to czyste zwierzątka i mają straszny dyskomfort psychiczny jak są brudne z własnych odchodów.Czytalam to gdzieś w związku palenkopenią,że jast ważne.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 17:58

Nie,dzwonilam rano do P.Gosi i powiedzialam żeby go nie kastrowali.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 18:17

to po jasna cholere go trzymali
bo mnie zaraz szlag trafi

czy ci p.......sa normalni , serio ja to bym cos z tym zrobila bo to sie w pale nie miesci
co oni sobie wyobrazaja ze sa totalnie bezkarni

a dlaczego go nie wycieli bo umieram z ciekawosci
jaki sens mialo trzymanie go przez kolejny dzien w tym b....
bo ja myslelam ze tylko dlatego zeby go wykastrowac

no normalnie mnie poninioslo

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pon cze 13, 2005 18:23

Natty oni dzisiaj chcieli go wykastrować tylko my nie chciałysmy narażać go na kolejny stres.
A czemu wcześniej tego nie zrobili to nie wiem.
Nie moglysmy go wcześniej zabrac ,nie bylo gdzie.A w niedziele wrocił z pomyłkowej adopcji.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2005 18:27

aniu ale i tak go trzeba wyciac
jak wyobrazasz sobie wyadoptowanie 8-letniego kota który jest niewykastrowany
bo ja bardzo kiepsko
moze go jednak ciachnac jutro
i ja go juz u siebie odchucham
reszte napisalam ci na pw

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości