

Potem przyszła kolejna mała Kuleczka

I trzecia

Nadrzewna piękność też się pokazała, ale ona (?) nie bywa głodna

One mają tam jedzenie, ale to, które przywożę bardziej im smakuje. Lubią surowe mięso, ale mokrą karmę również.
Kiedy rano wracałam ze sklepu, obok stalowowolskiej bazyliki zobaczyłam biało-szarą, na oko kilkumiesięczną koteczkę. Od razu do mnie podbiegła, łasiła się, mogłam więc sprawdzić płeć. Czyściutka, nie chuda, nie mam pojęcia czy bezdomna. Dałam dwie saszetki, które jadła ze smakiem. Jutro sprawdzę, czy tam jeszcze jest, poinformowałam parę osób o niej, może ktoś czegoś się dowie.