Wieczór, Cioteczki, ale za dobry to nie jest

w nocy Tuliś sie szwendał trochę , cos tam pochlipywał, ranek całkiem nieźle sie zaczął , bo pasta miamora z witaminami i sosikiem , odpoczywał, turlał sie, dwa razy zaliczył kuwetkę (!) , to znak,ze dobrze sie czuł, bo odkąd jets chory siusia na reczniki papierowe . A potem sie załamało znów

Taki byle jaki sie zrobił, cos mu jest na pewno, zero jedzenia , zero picia , pokłada się w koszyku . Bardzo źle znosi odstawienie narkotyków , widze po nim,jakby depresja, smutek, lęki. Nie wiem czy ból , wg mnie raczej nie, bo rano by nie jadł , szuka ciepła, gorąca nawet , a to także osłabia , wtula sie dosłąownie w kaloryfer goracy ...