Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Padam na twarzRano trzeba było zrobić zakupy weekendowe, potem przyszykować kotom jedzenie i jazda. Jadzi nie było, czekałam dość długo, odjechałam więc. Wstąpiłam do Kulek. Widziałam tę białą mamusię, ale ona jest bardzo płochliwa, nie podchodzi, kiedy tam jestem. Czarny Kulek przybiegł na dźwięk dzwonka, potem Kulka z plamką na nosie i jadły mięso aż uszka im się trzęsły. Słoninę wymiotły do ostatniego kawałeczka. W krzaczkach czekała Kulka z małą główką, mam nadzieję, że się najadła. Kotom nie brakuje tam jedzenia, nie ma się co martwić. Szybciutko pojechałam z siostrą robić porządki na cmentarzu. Wstąpiłyśmy do zakładu kamieniarskiego, a tam takie cudo siedziało na krześle. Kocurek, kilkumiesięczny. Poczęstowałam go saszetką i suchą karmą. Jadł chętnie
![]()
Zadbany jest, ale wychodzący, mam nadzieję, że nic mu się nie stanie. Ludzi nie boi się zupełnie. Został podrzucony jako malutkie kociątko. Pan zabierze go do weta, zaszczepi i wykastruje, chociaż tyle.
Raz jeszcze podjechałyśmy już z Dorotą pod hutę i Jadzia była. Odmówiła zjedzenia mięsa i serc, zjadła saszetkę, trochę suchej i bardzo dużo słoniny. Potrzebuje już tłuszczu. W pobliżu biegały dwa bezdomne kundelki. Płochliwe, ale jeden się odważył i podszedł do miski z wodą, którą im przyniosłam.Napiły się i uciekły. Chciałam im dać kocią puszkę, ale nie zaczekały. Nie wyglądały na zabiedzone, może ktoś je podkarmia. Jeszcze raz podjechałam do Kulek, dołożyłam mięsa, którego Jadzia nie chciała, ale żadnego kota już nie było.
ewar pisze:Ale mokrą karmę jadła, słoninę wręcz pochłonęła.
ewar pisze:Rosół też gotuję. Kiedyś kupowałam same skórki, były taniutkie, ale to w Tarnobrzegu. Sklepu już nie ma, a tylko tam były. Skórki to tłuszcz, bardzo kotom potrzebny. Słoninę dostają i bardzo ją lubią.Oczywiście w sezonie jesienno-zimowym. Dorota kupiła mięso na rosół, sporo tego, skór nie gotuje, stąd dostawa dla kotów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości