



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mir.ka pisze:Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Piesio znowu ma gorszy dzieńRano były dwie "niespodzianki", a na porannym spacerze tak nieciekawie, że od razu po powrocie do domu było mycie portek w wannie
Apetytu nie ma, nawet jak kotom dawałam gotowane mięso z drobiu to nie przyszedł do kuchni, choć zwykle czekał ,zeby mu dać.
Dżekuś ma już prawie tyle lat (w styczniu 15) , ile Kaja jak odeszła, obserwuję go i trochę sie martwię, choć on jak na swój stan zdrowia nie wygląda źle. Oprócz tego coraz gorzej słyszy i nieraz dochodzi do zabawnych sytuacji, jak go wołamy, a on szuka , nie wie skąd głos dochodzi i biega po domu.
Może wybierz się z nim do weterynarza? Niedobre są takie niespodzianki i problemy żołądkowe. Biedny piesek
nie ma potrzeby wizyty bo on jest cały czas na lekach, ale jak to w chorobie raz jest lepiej a raz gorzej
Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Piesio znowu ma gorszy dzieńRano były dwie "niespodzianki", a na porannym spacerze tak nieciekawie, że od razu po powrocie do domu było mycie portek w wannie
Apetytu nie ma, nawet jak kotom dawałam gotowane mięso z drobiu to nie przyszedł do kuchni, choć zwykle czekał ,zeby mu dać.
Dżekuś ma już prawie tyle lat (w styczniu 15) , ile Kaja jak odeszła, obserwuję go i trochę sie martwię, choć on jak na swój stan zdrowia nie wygląda źle. Oprócz tego coraz gorzej słyszy i nieraz dochodzi do zabawnych sytuacji, jak go wołamy, a on szuka , nie wie skąd głos dochodzi i biega po domu.
Może wybierz się z nim do weterynarza? Niedobre są takie niespodzianki i problemy żołądkowe. Biedny piesek
nie ma potrzeby wizyty bo on jest cały czas na lekach, ale jak to w chorobie raz jest lepiej a raz gorzej
Biedaczysko... ściskam piesia w myślach i będę trzymać kciuki, żeby takich dni jak dziś nie było wcale
MaryLux pisze::piwa:![]()
mir.ka pisze:Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Piesio znowu ma gorszy dzieńRano były dwie "niespodzianki", a na porannym spacerze tak nieciekawie, że od razu po powrocie do domu było mycie portek w wannie
Apetytu nie ma, nawet jak kotom dawałam gotowane mięso z drobiu to nie przyszedł do kuchni, choć zwykle czekał ,zeby mu dać.
Dżekuś ma już prawie tyle lat (w styczniu 15) , ile Kaja jak odeszła, obserwuję go i trochę sie martwię, choć on jak na swój stan zdrowia nie wygląda źle. Oprócz tego coraz gorzej słyszy i nieraz dochodzi do zabawnych sytuacji, jak go wołamy, a on szuka , nie wie skąd głos dochodzi i biega po domu.
Może wybierz się z nim do weterynarza? Niedobre są takie niespodzianki i problemy żołądkowe. Biedny piesek
nie ma potrzeby wizyty bo on jest cały czas na lekach, ale jak to w chorobie raz jest lepiej a raz gorzej
Biedaczysko... ściskam piesia w myślach i będę trzymać kciuki, żeby takich dni jak dziś nie było wcale
niestety na to nie ma szans, byle było ich jak najmniej to będzie dobrze
Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Lilianneczka pisze:Lilianneczka pisze:mir.ka pisze:Piesio znowu ma gorszy dzieńRano były dwie "niespodzianki", a na porannym spacerze tak nieciekawie, że od razu po powrocie do domu było mycie portek w wannie
Apetytu nie ma, nawet jak kotom dawałam gotowane mięso z drobiu to nie przyszedł do kuchni, choć zwykle czekał ,zeby mu dać.
Dżekuś ma już prawie tyle lat (w styczniu 15) , ile Kaja jak odeszła, obserwuję go i trochę sie martwię, choć on jak na swój stan zdrowia nie wygląda źle. Oprócz tego coraz gorzej słyszy i nieraz dochodzi do zabawnych sytuacji, jak go wołamy, a on szuka , nie wie skąd głos dochodzi i biega po domu.
Może wybierz się z nim do weterynarza? Niedobre są takie niespodzianki i problemy żołądkowe. Biedny piesek
nie ma potrzeby wizyty bo on jest cały czas na lekach, ale jak to w chorobie raz jest lepiej a raz gorzej
Biedaczysko... ściskam piesia w myślach i będę trzymać kciuki, żeby takich dni jak dziś nie było wcale
niestety na to nie ma szans, byle było ich jak najmniej to będzie dobrze
mir.ka pisze:Koty już po obiedzie, który zarządził oczywiscie Tofik, bo śniadanie z 3 misek już przetrawił. Dziewczyny tym razem ładnie zjadły wszystkie i niewiele kocurowi zostawiły. Ale musiałam iść z miskami tam gdzie spały i podstawić pod noski![]()
Zrobiłam im fotki, zaraz wstawię
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Silverblue i 47 gości