DT u Bastet. GWIAZDKA ♥ W ilu stopniach prać pchły?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 12, 2019 15:18 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Bastet pisze:Co ja Wam zrobię... :placz: już sześciu chłopców było i ani jednej dziewczynki. Bunt natury???


ja małych miałam więcej kocurków niz kotek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75946
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob paź 12, 2019 20:39 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 12, 2019 20:41 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

to nie tylko kotów dotyczy. U mojego syna w grupie przedszkolnej jest 15 chłopców i 5 dziewczynek 8O
także baby w odwrocie :(
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob paź 12, 2019 20:42 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

kwiryna pisze:to nie tylko kotów dotyczy. U mojego syna w grupie przedszkolnej jest 15 chłopców i 5 dziewczynek 8O
także baby w odwrocie :(

Hmmm..... Może seksmisja? :201424

Dobrej nocki :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 12, 2019 21:12 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

ewkkrem pisze:
MaryLux pisze:
Bastet pisze:Co ja Wam zrobię... :placz: już sześciu chłopców było i ani jednej dziewczynki. Bunt natury???

Następnym razem będą cztery dziewczynki!


Albo sześć :D
Drops.

Jestem za
Lusia

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 12, 2019 21:28 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Super to ostatnie zdjęcie, wygląda na to, że matka też miała ciężki dzień i padła. :mrgreen:

Panowie trzej do schrupania, oby się dobrze chowali. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14706
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola


Post » Sob paź 12, 2019 21:31 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

mimbla64 pisze:Super to ostatnie zdjęcie, wygląda na to, że matka też miała ciężki dzień i padła. :mrgreen:

Panowie trzej do schrupania, oby się dobrze chowali. :ok:

Hahah, właśnie tak. Ciężki dzień owieczka miała.. :lol: Fajnie ten brzdąc obejmuje ją za nogę... :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 12, 2019 21:52 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

O tym jak ważna jest przytulanka dowiedziałam się nie będąc jeszcze kociarą. Janusz przytargał malunią jamniczkę. Z 5-6 tygodnimiałą.Ulitował sięfrajer i ostatnie dziecko na bazarze kupił. Facet wmówił mu ,że długowłose będzie ;) Ale nie o tym miałam pisać. Mała była za mała (teraz to wiem) i strasznie płakała.W akcie desperacji wpuściłam ją do wyra. Wiem, błąd. Ale to nie pomogło. Do wyra trafiła więc córki zabawka. Wielki, pluszowy miś. Którego Danka się bała, bo był większy od niej. Luni to nie zawadziło i ukochała żółtego brzydala miłością bezwzględną. Luni rosła. Uważałą ,że nasze wyrko zawsze było jej a my jesteśmy balastem. Co wieczór szła spać ...ciągnąc za sobą MatkęMisiowąŻółtą. Wskakiwała na wersalkę i pocąc się niemożebnie, klnąc też nieprzerwanie, wciągała na nią MMŻ. Układała pluszaka na poduszce. Lizała nosek. I utulona pluszowymi ramionami usypiała. Dla nas miejsca nie było. Próby usunięcia kończyły się próbami... zagryzienia nas.
Miś był wielki!!!! A ona malusia. Ale NIGDY nie poszła spać gdy był daleko. Wyobraźcie sobie jak go przez korytarz i pokoje ciągała.Warczała na niemotę okrutnie bo ciążki był.

Jak stałam się kociarą, nasz pierwszy kot dostał osobistego pluszaka. By miał się do kogo tulić. Ale on wybrał Lusię. Lusia zaś jego zabawkę. :mrgreen: Potem już każdy nowy kot, miot... otrzymywał osobiste tulanki.

Sorki za wtręt :oops:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55993
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob paź 12, 2019 23:10 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Bastet pisze:
kwiryna pisze:to nie tylko kotów dotyczy. U mojego syna w grupie przedszkolnej jest 15 chłopców i 5 dziewczynek 8O
także baby w odwrocie :(

Hmmm..... Może seksmisja? :201424

Dobrej nocki :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Super trafiłaś z tą przytulanką! Z opisu ASK@ wynika, że to norma i każdy kociak/szczeniak powinien mieć przytulankę :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68927
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 13, 2019 8:06 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

ASK@ pisze:O tym jak ważna jest przytulanka dowiedziałam się nie będąc jeszcze kociarą. Janusz przytargał malunią jamniczkę. Z 5-6 tygodnimiałą.Ulitował sięfrajer i ostatnie dziecko na bazarze kupił. Facet wmówił mu ,że długowłose będzie ;) Ale nie o tym miałam pisać. Mała była za mała (teraz to wiem) i strasznie płakała.W akcie desperacji wpuściłam ją do wyra. Wiem, błąd. Ale to nie pomogło. Do wyra trafiła więc córki zabawka. Wielki, pluszowy miś. Którego Danka się bała, bo był większy od niej. Luni to nie zawadziło i ukochała żółtego brzydala miłością bezwzględną. Luni rosła. Uważałą ,że nasze wyrko zawsze było jej a my jesteśmy balastem. Co wieczór szła spać ...ciągnąc za sobą MatkęMisiowąŻółtą. Wskakiwała na wersalkę i pocąc się niemożebnie, klnąc też nieprzerwanie, wciągała na nią MMŻ. Układała pluszaka na poduszce. Lizała nosek. I utulona pluszowymi ramionami usypiała. Dla nas miejsca nie było. Próby usunięcia kończyły się próbami... zagryzienia nas.
Miś był wielki!!!! A ona malusia. Ale NIGDY nie poszła spać gdy był daleko. Wyobraźcie sobie jak go przez korytarz i pokoje ciągała.Warczała na niemotę okrutnie bo ciążki był.

Jak stałam się kociarą, nasz pierwszy kot dostał osobistego pluszaka. By miał się do kogo tulić. Ale on wybrał Lusię. Lusia zaś jego zabawkę. :mrgreen: Potem już każdy nowy kot, miot... otrzymywał osobiste tulanki.

Sorki za wtręt :oops:

Asiu, cudna i rozczulająca historia! Lusia była bardzo mądrym psiakiem :1luvu: Wyobraziłam ją sobie, targającą wielkiego miśka do łóżka, sapiącą z wysiłku.. :lol: I Was na krawędzi tegoż łóżka śpiących, żeby tylko piesek miał swoją przytulankę... Cudowne! :1luvu:
Więcej wtrętów poproszę :mrgreen:

A tu błogość po śniadanku... Ale co on tą łapką chce powiedzieć, to nie wiem... 8) Kociaki rosną! :1luvu:
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie paź 13, 2019 8:42 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Bastet pisze:
ASK@ pisze:O tym jak ważna jest przytulanka dowiedziałam się nie będąc jeszcze kociarą. Janusz przytargał malunią jamniczkę. Z 5-6 tygodnimiałą.Ulitował sięfrajer i ostatnie dziecko na bazarze kupił. Facet wmówił mu ,że długowłose będzie ;) Ale nie o tym miałam pisać. Mała była za mała (teraz to wiem) i strasznie płakała.W akcie desperacji wpuściłam ją do wyra. Wiem, błąd. Ale to nie pomogło. Do wyra trafiła więc córki zabawka. Wielki, pluszowy miś. Którego Danka się bała, bo był większy od niej. Luni to nie zawadziło i ukochała żółtego brzydala miłością bezwzględną. Luni rosła. Uważałą ,że nasze wyrko zawsze było jej a my jesteśmy balastem. Co wieczór szła spać ...ciągnąc za sobą MatkęMisiowąŻółtą. Wskakiwała na wersalkę i pocąc się niemożebnie, klnąc też nieprzerwanie, wciągała na nią MMŻ. Układała pluszaka na poduszce. Lizała nosek. I utulona pluszowymi ramionami usypiała. Dla nas miejsca nie było. Próby usunięcia kończyły się próbami... zagryzienia nas.
Miś był wielki!!!! A ona malusia. Ale NIGDY nie poszła spać gdy był daleko. Wyobraźcie sobie jak go przez korytarz i pokoje ciągała.Warczała na niemotę okrutnie bo ciążki był.

Jak stałam się kociarą, nasz pierwszy kot dostał osobistego pluszaka. By miał się do kogo tulić. Ale on wybrał Lusię. Lusia zaś jego zabawkę. :mrgreen: Potem już każdy nowy kot, miot... otrzymywał osobiste tulanki.

Sorki za wtręt :oops:

Asiu, cudna i rozczulająca historia! Lusia była bardzo mądrym psiakiem :1luvu: Wyobraziłam ją sobie, targającą wielkiego miśka do łóżka, sapiącą z wysiłku.. :lol: I Was na krawędzi tegoż łóżka śpiących, żeby tylko piesek miał swoją przytulankę... Cudowne! :1luvu:
Więcej wtrętów poproszę :mrgreen:

A tu błogość po śniadanku... Ale co on tą łapką chce powiedzieć, to nie wiem... 8) Kociaki rosną! :1luvu:
Obrazek



pozdrawia zaglądajacych :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75946
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2019 8:43 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

Bastet pisze:


ten w środku to widać ,ze chłopak :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75946
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 13, 2019 8:44 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

ASK@ pisze:O tym jak ważna jest przytulanka dowiedziałam się nie będąc jeszcze kociarą. Janusz przytargał malunią jamniczkę. Z 5-6 tygodnimiałą.Ulitował sięfrajer i ostatnie dziecko na bazarze kupił. Facet wmówił mu ,że długowłose będzie ;) Ale nie o tym miałam pisać. Mała była za mała (teraz to wiem) i strasznie płakała.W akcie desperacji wpuściłam ją do wyra. Wiem, błąd. Ale to nie pomogło. Do wyra trafiła więc córki zabawka. Wielki, pluszowy miś. Którego Danka się bała, bo był większy od niej. Luni to nie zawadziło i ukochała żółtego brzydala miłością bezwzględną. Luni rosła. Uważałą ,że nasze wyrko zawsze było jej a my jesteśmy balastem. Co wieczór szła spać ...ciągnąc za sobą MatkęMisiowąŻółtą. Wskakiwała na wersalkę i pocąc się niemożebnie, klnąc też nieprzerwanie, wciągała na nią MMŻ. Układała pluszaka na poduszce. Lizała nosek. I utulona pluszowymi ramionami usypiała. Dla nas miejsca nie było. Próby usunięcia kończyły się próbami... zagryzienia nas.
Miś był wielki!!!! A ona malusia. Ale NIGDY nie poszła spać gdy był daleko. Wyobraźcie sobie jak go przez korytarz i pokoje ciągała.Warczała na niemotę okrutnie bo ciążki był.

Jak stałam się kociarą, nasz pierwszy kot dostał osobistego pluszaka. By miał się do kogo tulić. Ale on wybrał Lusię. Lusia zaś jego zabawkę. :mrgreen: Potem już każdy nowy kot, miot... otrzymywał osobiste tulanki.

Sorki za wtręt :oops:

Cudowna historia
Moja Emi jest dorosła ale pluszaki lubi, ma ukochaną podusie Biedronka i to jej ukochany pluszak.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 13, 2019 8:55 Re: DT u Bastet. Nowe Maleństwa...

mir.ka pisze:
Bastet pisze:
A tu błogość po śniadanku... Ale co on tą łapką chce powiedzieć, to nie wiem... 8) Kociaki rosną! :1luvu:
Obrazek



pozdrawia zaglądajacych :)

Jeżeli to jest pozdrowienie, to w jakimś takim dyktatorskim stylu... :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości

cron