OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

[MalgWroclaw]

Nie jest głupie. Czytałam ostatnio w psychologii, że należy oswoić jesień, znajdując liść i codziennie patrząc, co u liścia. Zresztą tego nie zrobiłam.

[IrenaIka2]

Uwielbiam Twoje przemyślenia

[ASK@]

Dziękuję Irenko.

Takie sobie spostrzeżenia opisałam. Nie zawsze wiem czy mam je pisać bo czasem głupio mogą brzmieć. Ot, porypane wsio w główce mam.
Ale z drugiej strony znacie mnie i stan mego umysłu. od lat.

Książka ma tytuł Przedostatnie marzenie
A autor to Angela Becerra
Fotkę zrobiłam bo oczywiście pamięć nie ta. Ale mogę udawać,że z pamięci

Nie jestem zwolennikiem ckliwych opowieści ale jak mam chwilkę przytomności to czytam co w rękę wpadnie. BożTyMój, gdzie te czasy gdy choć stronę musiałam przelecieć przed snem. Teraz nad rzeczoną stroną ...usypiam taka padnięta jestem.

Dziś Wedelek do weta jedzie. Okropnie się martwię bo w zawieszeniu jesteśmy. Mam żal do lecznicy ,że nie wysłała wycinka z podniebienia na hispatologię. Zostawiłam nr telefonu do kontaktu. Prosiłam o wszelkie informacje. Powiedziałam, że dodatkowe badania i zabiegi zapłacę jeśli są kotu niezbędne. By nawet nie zastanawiali się. Dzwoniłam sama dopytując się o kota. Niczego nie usłyszałam. Zero wątpliwości i propozycji. A teraz martwię się czy z jakimś nowotworem nie walczymy.
Kciuki upraszam.

[MonikaMroz]

Trzymamy

[meg11]

[waanka]

Nie brzmi głupio; brakuje mi współczesnej literatury z takimi wątkami i sama chciałabym mieć tak lekkie pióro jak Ty
Pociesz się, że takie gadanie z drzewami i „wyobrażanie” sobie mam od dziecka. Druga szurnięta

[waanka]

Uwielbiam Twoje przemyślenia

Podpisuję się czym mogę

[ametyst55]

Mocne za Wedelka

[kwiryna]

Asiu a czytałaś ,,Sekretne życie drzew"? Autor wspaniale opisuje zjawiska o jakich nie mamy pojęcia, jakie te drzewa ,,mądre" są, jak wiele dzieje się zupełnie poza naszym zasięgiem, w szkole nikt tego nie uczy, a przyroda naprawdę zasluguje nie tylko na szacunek ale i na zachwyt!

[Gretta]

za Wedelka

[Marzenia11]

MAM NADZIEJĘ, ZE WIEŚCI OD WETA SĄ PRZYNAJMNIEJ SPOKOJNE.

[ASK@]

MAM NADZIEJĘ, ZE WIEŚCI OD WETA SĄ PRZYNAJMNIEJ SPOKOJNE.

Takie se. Ale to na spokojnie opiszę. Bo...zupę kończę. Wczoraj rano nie mogłam spać to ugotowałam. Janusza nie było więc musiałam sama wcześniej wsio obrobić. A mając weta po pracy zupa była wskazana do ugotowania. Wieczorkiem to ja wodę mogę tylko wstawić. Wróciliśmy 0 19 z Wedusiem i po obrządku stada padłam, Zupcia nie ruszona została.
A dziś rano obudził potężny ból głowy mnie. Połkłam tabsa i z ulgą myśląc, że jeszcze 3 godzinki drzemutki jest. Więc uwaliłam się. Na mnie Uliś, Precuś, Tami, Rudzik i pośladem Żwirek. Na głowie Bianka i Tami. Z boku... Janusz. Ten to nie wiem pocholerę był. Miejsce zajmował Ale sen nie przychodził. Za to myśli o zupie tak. Bo coś z nią nie tak jest. No i dupa ze spania bo ... bo zajarzyłam ,że włoszczyzny w niej nie ma. Mam mrożoną więc dodam. Podniosłam tyłek. Spokoju mnie to nie dawało. No i zupę dokańczam. Drugi ciemny zupno-dupny ranek mam. Jest kalafiorową, na żeberkach, z zacierkami i francuskimi kluseczkami. Bez włoszczyzny
Dlatego taka słona i bele jaka była. Nie kolorowa.
Zaraz śniadanie kocie domowe. Za pół godzinki do dzików idę. A potem to już tylko nad worami pod oczami swemi pracować będę.

Spokojnego dnia życzę Wam

[MalgWroclaw]

Smacznego.

[meg11]

Jeszcze NIGDY nie przeczytałam na Asiowym wątasie żeby ŻLE kotom żarełko dała, ludziom co jakiś czas zdarza się

[kwiryna]

Jeszcze NIGDY nie przeczytałam na Asiowym wątasie żeby ŻLE kotom żarełko dała, ludziom co jakiś czas zdarza się