Dzisiaj (poniedziałek 09.09) na ogólnym był popłoch - terror wprowadza Blanka.
Przy okazji i mnie się oberwało

Dostrzegam w niej podobieństwo w zachowaniu do Batiego - momentami to istny Baton w spódnicy

Bystry cud miód - słodziak

, dostał lek, bez problemu. Aleee….niestety musiał się zlać i to na dodatek dwa razy, raz odrobinę na kocyk na kartonach - od razu zabrałam do prania; drugi raz lunął konkretnie na parapet i podłogę. W kuchni był grzeczny.
W kuwetach ok, apetyty dopisywały. Ptyś wsuwa felixa, aż mu się uszy trzęsą

Kuwetę spod okna wrzuciłam do wanny do odmoczenia, bo już strasznie miała dno zaklejone.
Kotylionowa ekipa - plis, pamiętajmy aby dosypywać żwirku, potem jest łatwiej siuśki wybierać, odkuwanie od dna jest nierzadko niemożliwe.
Bigos okupuje drzwi, trzeba naprawdę uważać, żeby się nie wymsknął. Bardzo potrzebuje uwagi człowieka, zabawy i miziania, ale w przeciwieństwie do innych zaborczych kociaków jak np. Blanka czy Baton, Bigosik nie ma w sobie krzty agresji - no serce się łamie
Witolda wymęczyłam dzisiaj patyczkiem z piórkami, a raczej z tym co z nich zostało

Kot padł - 1:0 dla mnie

Ten tunel to jednak dla niego super frajda.
W jego pokoiku było czysto, nigdzie nie nalane, za to sterobox oskubuje regularnie, niedługo wielce prawdopodobnie nic z niego nie zostanie. No taki stero-kornik

Suchego wsypałam naprawdę odrobinę, bo te nasze koty są po prostu spasione

Witkowi nie dawałam w ogóle, ma mokre, zgłodnieje to zje - jak tak dalej pójdzie to utknie w tym długim tunelu
W szpitaliku wyręczyła mnie Marta W. - dzięki wielkie

To co mnie udało sie zauważyć to, że niestety z apetytami w szpitaliku było słabiej

Zeusowi jedzonko zabrałam, ale i tak niewiele zjadł. Farcik pojadł troche chrupków. Wyjątkiem był Baton, który jak zawsze, wpierdzielił wszystko

Podłogi pomyte. W składziku ogarnęłam trochę. Zabawki, karmy, żwirki skomasowałam w tym dużym koszu po prawej stronie, który stoi na podłodze. Nad nimi, na półce, sa kuwety. wszystkie legowiska, ręczniki, ścierki poukładałam na półkach, część schowałam do szafek, które stoją na ogólnym. Na wózku w składziku leżą te nowe legowiska + niektóre transporterki, a obok postawiłam klatki- łapki. Szału nie ma, ale na pewno można swobodnie do składzika wejść.