Najlepiej isc do rzecznika praw konsumenta Fakturę masz za to? Rzecznik zawsze napisze jakies pismo zodpowoednimi paragrafami Moze jeszcze prawo do rekojmi w tej sytuacji sie stosuje ale nie jestem pewna
Tak trochę w związku z nastrojem Ani - dwie wersje Etiudy Op.10 No 3 Fryderyka Chopina, często nazywanej Tristesse. Tu - wersja na skrzypce (pojawiają się po 1,5 minuty), ale ładna plastycznie, dlatego ją wybrałam.
Osobiście wolę jednak wersję oryginalną, napisaną przecież na fortepian (i zadedykowaną Lisztowi).
A ja tylko miauknę, że zjadłam w ciągu dbia 8 past, czyli w sumie 11. Duża mówi, że to dobry wymik A suchego też trochę poskubałam Duża dziś mi głaskała brzuszek i powiedziała, że nawet trochę mi się zaokrąglił To pewnie od suchego, bo jak nie jem suchego, tylko same pasty, to raczej nie przybywa mi kociałka Miaudobranoc, mizianki dla wszystkich Sabcia Ciociu Anna2016, ciocie dobrze radzą, trzeba reklamować tę płytę! Potrzymam łapki, żeby się udało
Miau Sabciu, Kitku, dobrego dnia i dobrego apetytu Duża się zaciela jak gramofon, od rana i nie może przestać duza nie ma nikogo , pójdzie sama. Pafcio tylko pije i nie chce nic jeść i duza się martwi. Zaraz zniesie mu żółtko rozciapciane z piciem. Przeciez Pafcio musi coś jeść Zunia
Zuniu, nasza Duża jest jeszcze bardziej sama i jakoś żyje Pomiziaj Dużą, niech już nie płacze. A z pomnikiem na pewno uda się coś załatwić, trzymamy za to łapki! Zjadłam rano 2 pasty Ciociu MalgWroclaw, robię co mogę Sabcia
Ostatnio edytowano Nie wrz 01, 2019 9:38 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Dziewczyny dobrze piszą . Nie ma się co zamartwiać tylko reklamować płytę bo przecież położona była kilkanaście tygodni temu . Nasz pomnik ma dwa lata gwarancji i gdyby się coś działo w tym czasie to kamieniarz go naprawi. Wiem , że podchodzisz do tego bardzo emocjonalnie ale spróbuj nabrać dystansu . Wszystko się ułoży i będzie dobrze. Pamiętaj , że jesteśmy z tobą i wspieramy cię . Nie jesteś sama .
Miau Ciocie, duża napisze pisemko, wydrukuje, jak da radę to wydrukuje zdjęcie z telefonu i w poniedziałek rano pojedzie do kamieniarza, oczywiście prywatnie urwie się z pracy bo inaczej nie ma jak, pisemko, żeby była data zgłoszenia tego problemu. Teoretycznie jest na umowie "gwarancja" ale nie obejmuje wad ukrytych kamienia...duża pierwszy raz w życiu widzi coś takiego i martwi się, bo jest zrobiona piękna kostka polbruk i kwiaty a jak będą zdejmować płytę to muszą pozdejmować najpierw elementy pionowe a do płyty to chyba podnośnik muszą mieć i zniszczą ten polbruk już nie mówiąc o kwiatach Duża martwi się też Pafnycym on jest dzikim kotem, nie zawsze daje się dużej dotknąć po łebku nawet, a źle wygląda i nie bardzo chce jeść od wczoraj-przedwczoraj a nie będzie łatwo go złapać no i w dziadowskim mieście elblągu nie ma szpitalika dla kotów - nie ma gdzie przetrzymać takiego kota jak Pafnucy a duża ma teraz tyle pracy i spraw na głowie że nie da rady codziennie do tozu chodzić do Pafcia i nie ma nikogo. I - jak zwykle w takich sytuacjach - duża bardzo źle o sobie myśli - już nie miauzacytuję jak...i chowa się w mysią dziurę Pozdrawiam Sabulko. I specjalne pozdrowienia dla Cioci Ewy L. Zunia
Zuniu, z Pafciem to rzeczywiście problem, nasza Duża też ma kłopot, jak chory jest kot, który nie chce podejść. Albo tylko nie da się wsadzić do transporterka, jak Mini. Pafcia to by chyba trzeba na klatkę łapkę, ale jak nie chce jeść, to nie będzie zainteresowany klatką A co do przechowywania... Duża powiedziała, że może by go zawieźć do jakiejś całodobowej lecznicy do Gdańska? Albo po prostu do lecznicy ze szpitalikiem, w Gdańsku na pewno są takie. Zostawić na leczenie i odebrać po kuracji? To kłopot, ale może jednak mniejszy, niż przechowywanie gdzieś w klatce, dowożenie do weta, codzienna obsługa. Miauknij to Dużej Zuniu
Ciocia Dorcia dala mi sosik z saszetki gourmeda z jagnięciną i zjadłam cały! A z kurczakiem nie chciałam Duża mówi, że ze mną zwariuje Sabcia
Kochana jesteś Sabciu, ten sosik był nowy i fajnie pachiał... A Pafcio od rana NIC nie jadł a teraz ufff zjadł pół pasztecika z rossmanna z kapsulką Hepatiale (już nie wiem co mu dać na apetyt...)