kwiryna pisze:Ooo zdrówka dla pań.N. i N. Nie srać

Dziękujemy!

Wygląda na to, że czytają i się posłuchały, bo od wczoraj kupy uformowane.
Za to pomyłkę popełniłam jeśli chodzi o notkę i znowu mam kłopot - ale nie martwię się, nie , spoko - a mianowicie, albo jest tak, że jednak zylkene powinna dostawać, bo nie dawalam jej dwa dni, albo mam efekt pomylki jeśli chodzi o te płynne smaczki, bo wczoraj notka masakrycznie sobie wygryała przednie łapki. Na tyle mocno, że nawet podbiegła do rzuconej myszki i tuż przed nią siadała na pupie i zaczynała gryźć łapki. No ale, jakoś źle przeczytałam, że tylko jeden kolor tych smaczków ma w sobie słód, a wczoraj doczytałam, że drugi też i chyba (pewności nei mam ) przedwczoraj dałam jej ten drugi... Więc te gryzienie to albo efekt tego smaczku, albo braku zylkene..
Milenka dzisiaj wróciła do swoich rytuałów i obejrzałam jej lapkę - troszke obawiam się, że przy jednym paluszku może być trochę ropy, albo to zabarwiony paluszek ozonella. Ale nie boli jej chyba, bo się nie drze jakoś bardzo, bardziej jest przerażona,że jej coś w ogóle przy łapce gmeram.
Generalnie TFUUUUUUUUUUUUUUU zapanował względny spokój. Sikanie za kuwetę już mnie nie denerwuje, chcialabym tylko wiedzieć która to no ale nie wiem, bo mnie nie ma w domu. We wtorek mam wizytę z Milenką i zobaczymy czy wet uzna wynik usg dot pęcherza za przyczynę sikania... Ewentualnie jeszcze mocz Nutki jest do zbadania.
I jeszcze - jutro jadę na dzień do Olsztyna - trzymajcie kciuki - są 3 osoby do ogladania mieszkania - oby się udalo DOBRZE je wynając od niedzieli...
