hop!
bylam dzis i widzialam kociaki na wlasne oczy. są o wiele mniejsze, niz wydają się być na zdjęciach. Podnosiłam oba i w ogóle nie bylo ich czuć w dłoni - tylko bijące ze strachu serduszka

Kocurek jest zdecydowanie bardziej odważny i ciekawski, koteczka raczej zachowawcza. Najśmielsze były chroniąc się za plecami mamy - robiły niedźwiadki i pociesznie baraszkowały

Aha, momentami mylą im się jeszcze łąpki...
Ja chcę wziąć kicię, mam nadzieję, że na kocurka znajdzie się jakiś chętny. Po tym, jak trzymałam to chucherko w dłoni, trudno mi będzie o nim zapomnieć

Bedę namawiac na niego kolezankę, ale coś czuję, że to będzie trudne starcie, ech...