No to ja tez zamelduje. Kupilam duuuuzo nietlukacych ozdob. Mama - nie proszona przeze mnie, ale profilaktycznie

- specjalnie zamocowala choinke tak, coby nie spadla, gdyby ktoremus zachcialo sie wdrapac na gore.
I nic

. Z zainteresowaniem duzym ogladaly, jak ja ubieram. Z powodu mojej nadgorliwosci w kupowaniu nietlukacych ozdob choinka byla ubrana tak ladnie jak nigdy dotad

. Kremowe ozdoby, pierniczki, kremowy lancuch, drobne zlote dodatki i troche czerwieni. No i lsniaco czerwone prezenty pod choinka, cala gora. Kociambry totalnie ja olaly, nawet nie chcialy sie za bardzo ganiac pod

. Znacznie ciekawsze byly fotele i ludzie na nich siedzacy

.
No to w przyszlym roku zero paniki na ten temat

.