
To nasza bidulka

Jest okresowo bardzo słaba. Tak słaba że nie kontroluje pęcherza a robienie jej kroplówek jest dziecinnie proste

. Po prostu leży i nie ma siły wstać.
Dzisiaj rano miała totalny kryzys, była totalnie wiotka, byłam praktycznie pewna że ona po prostu odchodzi sobie po cichutku.
Z jakiegoś powodu kroplówka działa cuda. Nie jakieś spektakularne - choć to kwestia dyskusyjna, ale z kota wiotkiego
w kilka minut robi kota który jest w stanie powoli ale chodzić, zejść z kanapy ostrożnie i pójść do kuwety.
Na pewno nie hipoglikemia, bo jest wiotka nawet gdy cukier ma 200.
Dokładnie ten sam stan wiotkości miewała w chwilach skrajnej niedokrwistości i ta sama reakcja była na kroplówki wtedy, ale teraz nie ma niedokrwistości.
Nie ogarniam tej sytuacji.
Mam pewne podejrzenia, muszę jutro o nich z wetką pogadać.