No, już jestem emerytką. Oczywiście w ostatniej chwili miałam jeszcze sporo zadań do wykonania

I okazało się ze nie mam tyle urlopu, ile mi się wydawało, ze mam, więc za niewykorzystany urlop zapłacą mi znacznie mniej, niż sądziłam. Trudno. W poniedziałek kazali mi lecieć do ZUS-u ze świadectwem pracy. Ale budzika nastawiać już nie muszę
Sabcia zjada po kilka past (rano 3, po pracy 4), może to lepiej niż kilkanaście na raz.
