(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Nie wierzę że miłosierdzie Boga pozwala na co chwile kopanie człowieka tak, że nie może się podnieść, a nawet jak jakimś cudem leżąc na głębię udaje mu się podnieść tylko głowę to id razu łup, kolejny kopniak.

No to musisz szukać sama. Może się jednak znajdzie? Jak mi klucze od mieszkania wsunęły się w szparę w fotelu (miedzy siedziskiem a stelażem) to też mi się wydawało, że już ich nie znajdę, a znalazłam! Całe mieszkanie wtedy przekopałam :twisted:

Marzenia11 pisze:Nie wierzę że miłosierdzie Boga pozwala na co chwile kopanie człowieka tak, że nie może się podnieść, a nawet jak jakimś cudem leżąc na głębię udaje mu się podnieść tylko głowę to id razu łup, kolejny kopniak.

Rozumiem Cię, też mam takie refleksje, kiedy widzę ogrom cierpienia, które było i jest, bo zostało jakby wpisane w podstawy bytu świata, który znamy - choćby to, że żywe istoty muszą się zabijać wzajemnie, żeby przeżyć. A do tego to cierpienie zadawane zupełnie bez potrzeby, dla samej przyjemności dręczenia innych... Wczoraj zaczął się kolejny festiwal Yulin w Chinach :evil:

No wlasnie..

Ja mam takie przypływy : raz wątpię raz wierzę

Mam starsza o 20 lat koleżankę, jej mąż umierał na raka przełyku albo żołądka, nie pamiętam już, straszne męczarnie. Nie dożył do emerytury. Był bardzo lubianym przyjacielskim i pomocnym człowiekiem w swojej firmie, dziesiatki ludzi na pogrzebie. Po jego cierpieniach , dobrego człowieka, koleżanka przestała wierzyć w to że Bóg interweniuje . Sądzi ze moze Bóg istnieje gdzieś abstrakcyjnie ale ze nie wtrąca się w świat. ...

No raczej trudno zrozumieć , że podobno Pan Bóg najbardziej doświadcza tych których kocha... Mam taką Ciocię, która zawsze mówi , że jak ma problemy to pójdzie do kościoła pomodli się i jest jej lepiej, wiara jej pomaga. Mówie tak ciociu jakie masz problemy? No takie że syn pokłóci się z zona ,czy wnuczka ma kłopoty z matmą. Macie po 75 lat , zdrowie dopisuje , starcza do pierwszego. Teraz postaw się w sytuacji- śmierci dziecka, ciężkiej choroby - obyś tego nie doświadczyła - ale dopiero wtedy można ocenić czy wiara wytrzyma... Przyznała mi rację....

Generalnie uważam - i zgadzają się ze mną osoby wierzące - że osobom wierzącym a mega trudnych sytuacjach, w których tej wiary nie tracą to im jest łatwiej się z nimi (tymi sytuacjami) uporać. A tak to trudno ogarnąc rozumem czy emocjami te wszystkie zdarzenia.
Jestem w domu bez celu, czyli niby relaksacyjnie czy tak po prostu , dwie godziny i to jest męka - płacz na zmianę z rozpaczą (jeśli to nie jest to samo). Dobrze ze zaraz wychodzę szukać Bobiego. Oszaleję, naprawdę.

Szukaj Bobisia, jesteś bardzo potrzebna :ok:

Ja raczej wierzę w istnienie czegoś poza znanym nam światem, wierzę też w siłę modlitwy, ale nie zawsze ona może czynić cuda. Oczywiście, ludziom głęboko wierzącym jest latwiej, ale w sytuacjach tragicznych oni też czasami wątpią. To wszystko nie jest proste.
Marzenko, oby się tylko ktoś zgłosił do pomocy, żebyś nie musiała chodzić sama szukać Bobisia :ok:

Nikt się nie zgłosił, będę chodzić saama.
Dziwne, ale cóż. trzeba przyjąc też taką sytuację.

To dziwne, Warszawa to w końcu spore miasto! Żeby ani jedna osoba...

Tak , to dziwne ale i smutne. Pamietam jak szukałam Kubusia to tez się dziwiłam ze nikt z Trójmiasta wcześniej niz ja nie powiesil ogloszeń.....

Wróciłam do domu o 6 rano.. Śmierdząca walerianą na kilometr - oblewałam sobie spodnie, buty (które krzywdę mojej kostce zrobiły, a właściwie całej stopie, bo nie mogę stanąć teraz, jedynie na lewej górnej krawędzi) - dziewczyny dostały szału i nawet się michami z mięsem nie zainteresowały.
Niezależnie od tego ile czasu i na co i jak mocno się zaangażuję to zawsze jest moment oddechu i od razu, natychmiast, dopadają mnie skrajne uczucia, zbyt silne do wytrzymania...
Muszę się jakoś doczłapać do żabki i kupić przeciwbólowe, i dzisiaj tez jadę.

Pamiętam o wstawieniu paragonów za DeeDulcię. Będą. Tylko n arazie Bobi. Proszę o cierpliwość. Tak bardzo bym chciała, zeby mi się coś w tym roku udało. :ok:

Mocne kciuki za zlokalizowanie i złapanie Bobcia :ok:

(4) Mika(),Tato(),Mama(),Szarcia(),Deesiu kocham Cię (*)

Kto przegląda forum