gatiko pisze:Dawno mnie nie było...
Przykro mi, Ola, bardzo , bardzo...
Niki (*) , do zobaczenia , Koteńku
dziękuje Iwonko

Cizula dlugo nie chciała wyjśc na werandę, parę dni temu dopiero przełamała barierę,coraz rzadziej, ale wciąż wieczorem lub nad ranem gdy sie obudzi i widzi puste miejsce w łożku, nawołuje Nikiego
 
 Bardzo smutno się wraca do domu, gdy Niki nie wita, a rano przed wyjsciem zawsze wskakiwał na fotel w przedpokoju i podawał łapkę ...
15 lat to kawałek życia ....
Przybył do mnie jako 3 miesieczny kociak ukradziony z piwnicy , gdzie koleżanka znalazła go na węglu, sąsiadka zamkneła go, aby myszy łowił
 
  















 
  


 a póki koti sa nie mogę
  a póki koti sa nie mogę    
  
  




 
  





