Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 03, 2019 14:08 Re: Koty z Hucianego Grodu

Podjechałam rowerem do Doroty, ale pod hutę poszłyśmy na piechotę. Deszcz wtedy ledwie tylko siąpił, ale Jadzia nie przyszła. Teraz leje, jest zimno, paskudnie, po prostu. W domu piwnica, ciemno, pasuje wejść pod koc i tyle.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 03, 2019 17:36 Re: Koty z Hucianego Grodu

U nas wyszło słonko ale wiatr jakis polarny. Zimno jak diabli.

aga66

 
Posty: 6737
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob maja 04, 2019 6:10 Re: Koty z Hucianego Grodu

U nas też, wczoraj co chwilę padało, dzisiaj świeci słońce, ale jak będzie później? Jutro ma lać bez przerwy i zapowiadają temperaturę niewiele powyżej zera :( Muszę dzisiaj podjechać pod hutę, jutro nie da się, niestety.
Domowe koty mają jakieś wzmożone apetyty, czyżby z powodu zimna?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 04, 2019 7:08 Re: Koty z Hucianego Grodu

Pewnie tak, u mnie też zaczęły jeść więcej. Tak mi szkoda zeszłorocznych upałów, ja uwielbiam gorąco, dopiero wtedy żyję. A dziś na razie słońce ale temperatura jak w marcu :(

aga66

 
Posty: 6737
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob maja 04, 2019 7:11 Re: Koty z Hucianego Grodu

No i słońce się schowało :evil:
Też lubię ciepło. Chociaż w mieszkaniu mogliby grzać, bo zimno jak w psiarni. Podobno do połowy maja tak ma być.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 04, 2019 14:38 Re: Koty z Hucianego Grodu

Byłam pod hutą, dość długo czekałam na Jadzię, ale nie przyszła. Pojawiło się natomiast chyba czarne płochliwe. Zjadło łapczywie miskę surowego mięsa, poprawiło tacką Winstona, Miamor mniej smakował, ale jadło. Niestety, w odległości 100 metrów pojawił się jakiś facet i płochliwe uciekło. Cały czas też podczas jedzenia patrzyło w kierunku tego śmietnika, gdzie mieszka Czaki. Psa nie było, albo się nie ujawnił.
Płochliwe ( chyba)
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 06, 2019 18:11 Re: Koty z Hucianego Grodu

Nie jestem w stanie nic robić. Kaloryfery nie grzeją, w nocy ma być 3 stopnie. Jak żyć? :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 06, 2019 18:40 Re: Koty z Hucianego Grodu

Dobrą stroną mojej przeprowadzki z bloku na wiochę jest to, że grzeję sobie sama :wink:
Współczuję warunków.
Zastanawiam się jak Ty rozróżniasz te dokarmiane kotki, wszystkie czarne :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10313
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon maja 06, 2019 18:43 Re: Koty z Hucianego Grodu

ewar pisze:Nie jestem w stanie nic robić. Kaloryfery nie grzeją, w nocy ma być 3 stopnie. Jak żyć? :evil:

U mnie w bloku grzeją i jest ciepło.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26778
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 06, 2019 19:14 Re: Koty z Hucianego Grodu

U mnie też :oops:
A byłam ponad tydzień na swojej działce i grzaliśmy w piecu aż trzeszczało :)

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 07, 2019 5:55 Re: Koty z Hucianego Grodu

Koki-99 pisze:Zastanawiam się jak Ty rozróżniasz te dokarmiane kotki, wszystkie czarne :wink:

Różnią się trochę, zachowują inaczej.
W połowie stalowowolskich bloków grzeją, u mnie też by mogli, ale część lokatorów uważa, że wtedy byłyby ogromne koszty :wink: Sama biedota tu mieszka, na parkingu już rozbudowanym nie mieszczą się samochody i to nie żadne rzęchy. Moim zdaniem dobrze byłoby zafundować taką lokomotywę jak w Alternatywy 4. W Rumunii ( dawno temu) też widziałam w wieżowcu w dużym mieście takie rury od kozy wystające z okna. Szkoda słów, naprawdę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 07, 2019 12:15 Re: Koty z Hucianego Grodu

Dzisiaj Jadzia się pojawiła :ok: Dostała surowe mięso, zjadła do spodu, a potem swojego ulubionego Winstona w sosie śmietanowym. Więcej już jeść nie chciała, pobiegła do siebie. Płochliwego nie było.
Jadzia
Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 07, 2019 13:03 Re: Koty z Hucianego Grodu

Jaka ona piękna i futerko ma takie błyszczące :1luvu:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10313
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto maja 07, 2019 14:55 Re: Koty z Hucianego Grodu

Oj, nie jest to jeszcze ta Jadzia z jesieni i zimy. Wcześniej była jak niedźwiadek i futerko było kruczoczarne. Jakoś wiosną i latem futerka czarnym kotom brązowieją. Jadzia jest niedużą, dość drobną koteczką. Jej siostra Misia była większa, okrąglutka i dawała się głaskać. Jadzia jest nieufna, nie mogę jej dotknąć, nawet nie chcę, ale kotka czuje się bezpiecznie, kiedy kucam koło niej i pilnuję, żeby zjadła.
Przywiozłam spod huty sporo dorodnego perzu. Koty się na niego dosłownie rzuciły, miałam sporo sprzątania po tym "posiłku" :wink: Benia się odkłaczyła, zwróciła kłąb zbitej sierści, pewno poczuła ulgę. U innych kłaków nie zauważyłam. Jedynie Pusia nie zniża się do jedzenia chwastów. Na razie ( odpukać !!!) zadredzona nie jest, ale to dopiero trzy miesiące od golenia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 07, 2019 16:34 Re: Koty z Hucianego Grodu

ewar pisze:Oj, nie jest to jeszcze ta Jadzia z jesieni i zimy. Wcześniej była jak niedźwiadek i futerko było kruczoczarne. Jakoś wiosną i latem futerka czarnym kotom brązowieją. Jadzia jest niedużą, dość drobną koteczką. Jej siostra Misia była większa, okrąglutka i dawała się głaskać. Jadzia jest nieufna, nie mogę jej dotknąć, nawet nie chcę, ale kotka czuje się bezpiecznie, kiedy kucam koło niej i pilnuję, żeby zjadła.
Przywiozłam spod huty sporo dorodnego perzu. Koty się na niego dosłownie rzuciły, miałam sporo sprzątania po tym "posiłku" :wink: Benia się odkłaczyła, zwróciła kłąb zbitej sierści, pewno poczuła ulgę. U innych kłaków nie zauważyłam. Jedynie Pusia nie zniża się do jedzenia chwastów. Na razie ( odpukać !!!) zadredzona nie jest, ale to dopiero trzy miesiące od golenia.


perz jest świetny na odkłaczenie, moje koty specjalnie go szukają
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76005
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Google [Bot] i 17 gości