 , ale tylko jeden biedak się odkłaczył. Nie wiem, który, ale na pewno poczuł się lżej.
 , ale tylko jeden biedak się odkłaczył. Nie wiem, który, ale na pewno poczuł się lżej.  Wczoraj była akcja zbiorowego podcinania pazurków. Pusię pominęłam, oczywiście. Z pozostałymi poszło gładko. Dzisiaj zapowiada się piękny, słoneczny dzień, koty będą zadowolone, bo balkon będzie cały czas otwarty.
 Wczoraj była akcja zbiorowego podcinania pazurków. Pusię pominęłam, oczywiście. Z pozostałymi poszło gładko. Dzisiaj zapowiada się piękny, słoneczny dzień, koty będą zadowolone, bo balkon będzie cały czas otwarty. 
  , ale idzie mi to powoli. Biorę go na ręce, głaszczę i przytulam, ale on zdecydowanie woli Benię. Nie poddaję się jednak. Z rozczuleniem patrzę na Daszkę i Piksela, bo oni zawsze w objęciach. Wczoraj też widziałam jak Gabryś podszedł do Beni i dopominał się pieszczot z jej strony. Podstawiał główkę, ocierał się o kotkę. To duży, bardzo dorosły już kot, ale nie znaczy to, że nie chce być kochany.
 , ale idzie mi to powoli. Biorę go na ręce, głaszczę i przytulam, ale on zdecydowanie woli Benię. Nie poddaję się jednak. Z rozczuleniem patrzę na Daszkę i Piksela, bo oni zawsze w objęciach. Wczoraj też widziałam jak Gabryś podszedł do Beni i dopominał się pieszczot z jej strony. Podstawiał główkę, ocierał się o kotkę. To duży, bardzo dorosły już kot, ale nie znaczy to, że nie chce być kochany. ewar pisze:Stella już u mnie. Obwąchana przez wszystkie koty, biega po całym mieszkaniu i zwiedza stare kąty. Jechała długo, coś około siedmiu godzin, ale się nie załatwiła po drodze. Wymiziałam, wygłaskałam, teraz szykuję kolację dla wszystkich kotów, mam nadzieję, że i Stella się naje.

aga66 pisze:Będziesz jeszcze próbowała ja wyadoptować?
 
  
 


ewar pisze:Zrobiło się upalnie. Koty na balkonie, ale długo nie wytrzymają, będzie zbyt gorąco nawet jak dla nich. Stella siedzi w drapakowej budce, jak wcześniej. Najadła się, wyspała, zrobiła podręcznikową kupę, wszystko jest OK. Może jest tylko nieco spokojniejsza, bardziej ostrożna w kontaktach z kotami. Na razie nie prowokuje ich do zabawy, nie ma jednak żadnych syków ani warkotów.
Podkarmiamy z p.Izą koteczkę z sąsiedniego bloku. To klon Chmurka. Nie jest wysterylizowana oczywiście, wychodzi. Mam tylko nadzieję, że w pobliżu nie ma żadnego pełnojajecznego kocura, bo...
Dzisiaj mam wizytę u lekarza, przy okazji zobaczę, czy Jadzia przypadkiem nie zdecydowała się przyjść. Wezmę dzwonek rowerowy i trochę jedzenia.
 
  

Arcana pisze:Ja się zaczynam bać adopcji "na dokocenie". Szkoda, że się nie udało, bo to był naprawdę dom, jakiego się szuka dla kotów


Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 3 gości