Przepraszam, że dopiero teraz, ale przed egzaminem begłam z Islą do weta, potem szybko na egzamin, a potem z Dyzią znów do weta
Dyzia jest odwodniona tylko tochę, więc nawet podskórnie nawodnić jej nie chcieli. Prosiłam, ale mówili,że to jest niepotrzebne. W sumie od rana nie ma biegunki
Dostała znów Emobiolox i Kamycin (chyba) W sumie wygląda już dużo lepiej,nawet próbowała zaczepiać Miśka- psiego seniora

Misiek ma jednak doskonałą taktykę na koty- udaje,że ich nie widzi. Zawszena pdwórku ganiał koty, ale uczę go, że kota w domu nie wolno ruszać, więc udaje,że ich nie ma. Nawet, gdy któryś z maluchów wisi mu na ogonie lub gryzie w uszy
Teraz Dyzia śpi sobie wtulona w Kafkę, starą sunię. Myślę, że przeszła już najgorsze i teraz będzie lepiej
Dziękuję wszystkim za ciepłe myśli, a przede wszystkim dzięuję Rysi, za pomoc aktywną
