mir.ka pisze:OKI pisze:Ależ Kropcia przychodzi na kolana i się tuli - jak najbardziej
Trzeba chwilę poczekać, ale naprawdę niedługą. To strasznie fajny kot jest.
Sikania też bym nie demonizowała, wg mnie to jest jak najbardziej do opanowania.
Większy problem to włamy wszędzie gdzie się da. I gdzie się nie da też
Ale z tym również można sobie poradzić.
Zresztą myślę, że jak nie będzie musiała większość doby siedzieć sama, to nie będzie się tak nudzić i kombinować.
niekoniecznie

, są koty które wymagają żeby cały czas poświęcać im uwagę
No oczywiście, to był spory skrót myślowy.
Nie wystarczy siąść i być, tylko trzeba Kropkę wybawić, zająć się nią.
Ale nawet przy bardzo aktywnych kotach jest znaczna różnica, kiedy kot siedzi sam w domu większość doby, a kiedy przynajmniej przez jej część ma po prostu towarzystwo. Mi to nieźle w catsittingach wychodzi, gdzie pod nieobecność właścicieli kotki się wspinają na wyżyny inwencji twórczej i wyczyniają rzeczy, których zazwyczaj nie robią. Np. włażą na szafki, na które nigdy nie wcześniej nie wchodziły i z wysokości "spod sufitu" zrzucają kolekcję szklanych flaszek na wykafelkowaną podłogę
Takiej Kropeczce to myślę, że nieźle by zrobiło chowanie drobnych porcji jedzenia w różnych zakamarkach, żeby ukierunkować jej kipiszowe tendencje w miejsca, gdzie nie będzie robić zbyt wiele szkód. Ale to tylko jeden z wielu sposobów.
To jest naprawdę fajny kot. Wymaga pracy i cierpliwości na pewno, wymaga uszanowania jej charakteru, ale IMO, zabezpieczenie newralgicznych punktów, odcięcie od kuszących do lania papierów i foliówek oraz trochę cierpliwości i czasu poświęconego na zabawę z kotem, powinny wystarczyć.
Na pewno trzeba też będzie zbadać mocz, bo sprawdziłam w lecznicy i jednak to nie było zrobione (pewnie z braku możliwości).