
Tylko,że ja byłam z psem i to zupełnie zmienia postać rzeczy. Po prostu się bał,był ostrożny i zachowawczy. Stąd może taki chód i moje wrażenia.
Opieram się na info od jego Pańci,która nie zgłasza żadnych uwag,obserwuje i ma go na co dzień.
A 3 tys. ,albo i ze 3200zł, to całość poniesionych kosztów. Sama operacja chyba 2100zł (w tym pierwsza doba obowiązkowo w szpitalu,a to samo już jakieś 160zł),także rtg w dwóch pozycjach,badanie histopatologiczne wycinka po operacji, a przed operacją biopsja cienkoigłowa,morfologia,wizyta kwalifikująca do operacji u Profesora (też chyba 150zł),leki po zabiegu,kontrola po operacji i zdjęcie szwów. Kolejny rtg po miesiącu. Uzbierało się.
Ale warto,bo to ukochany kot i bez operacji już by go z nami nie było

Pańcia Whiskasa była bardzo dzielna,ja wyłam przez tel,a jego Pan rozpłakał się jak tylko się dowiedział,że planowana jest amputacja.Nastoletnie dziecko też bardzo przeżywało.
Dziś wszyscy zadowoleni.Najgorsze za nimi. I tak trzymać.Byle nie było przerzutów.