Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Trochę mnie uspokoiłaś. Ale tylko trochę.
Chlip! :cry:

Najwyzej robakow nie bedziesz miala :mrgreen:

Ha ha!

Odrobaczałam się w ubiegłym tygodniu surówką z kiszonej kapusty i wczoraj wieczorem lampką czerwonego wytrawnego wina.

Póki co żyję. Jeszcze nie zaczęłam miauczeć, ogon mi też nie wyrósł.
Pannice niezadowolone, że ich nie miziam, poszły spać. Może mi nie nasiusiają do kapci...

MB&Ofelia pisze:O ja pierdoła saska!
Po kropelkach nie powinno się kota głaskać przez ileś tam godzin, nie pamiętam ile. A co ja zrobiłam?
Przed chwilą serdecznie cmoknęłam Ofelię w czółko

Wypłukałam pyszczydło pod bieżącą wodą, popłukałam usta. Czy nic mi nie będzie?

Ja kiedyś zapomniałam i cmokłam za uszkami gdzie Frontline był świeżo wylany. Nie umarłam tylko gorzko mi w buzi było przez jakiś czas.

Chikita pisze:
MB&Ofelia pisze:O ja pierdoła saska!
Po kropelkach nie powinno się kota głaskać przez ileś tam godzin, nie pamiętam ile. A co ja zrobiłam?
Przed chwilą serdecznie cmoknęłam Ofelię w czółko

Wypłukałam pyszczydło pod bieżącą wodą, popłukałam usta. Czy nic mi nie będzie?

Ja kiedyś zapomniałam i cmokłam za uszkami gdzie Frontline był świeżo wylany. Nie umarłam tylko gorzko mi w buzi było przez jakiś czas.

Auuu! Współczuję!
Mi na szczęście gorzko nie było, ale też od razu wsadziłam pyszczydło pod kran. Ale domyślam się jak ci było "przyjemnie" - Ofelia, jak się kiedyś polizała, to zaśliniła pół podłogi.

Zażyłaś mikroskopijnej dawki, wątpliwe abyś się zatruła no chyba, że jutro obudzisz się z jakimś wypryskiem na buzi, bo jakieś bakterie zabiłaś przypadkiem

Z wypryskami na pysku to mogę się obudzić po wizycie u kosmetyczki albo po przetestowaniu nowego kremu. Jakby co to jakoś przeżyję.
Chyba...
:wink:

Przeżyjesz, przeżyjesz :ryk:

I jak dzisiaj? Teraz doczytałem. Przygody

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Przeżyłam

Aczkolwiek w nocy było ciężko, bo Ofelia się obraziła i nie chciała spać na podusi :cry:

A mi rano śnił się horror :strach:

Śniło mi się, że Ofelia bawiła się baterią, taką typu paluszek, i jakimś cudem wpadła jej ta bateria w gardło. Kot zaczął się krztusić, ja ją do góry nogami... eeee, do góry tylnymi łapami, potrząsałam, klepałam, ale i tak łyknęła. No i okazało się że jestem w Świdwinie, a tu wieczór i weekend, trzeba do weta a tu gabinety zamknięte. No to kota w transporter i w pociąg do Koszalina, na dyżur weterynaryjny. Pociąg wlókł się jak nie wiem co, to w połowie drogi, w Białogardzie, wysiadłam zobaczyć na rozkładzie o której będę na miejscu. Zanim znalazłam rozkład, pociąg mi uciekł. Panika, szukam rozkładu po jakichś budynkach, ogródkach piwnych i krzaczorach, żeby sprawdzić kiedy następny pociąg i gdzie dojadę, do Koszalina czy z powrotem. Na szczęście się obudziłam, i przez chwilę się zastanawiałam gdzie jestem.

Barfa popełniłam. Raptem 2,5 kilo, ale jakoś nie było ciekawych mięs. Ofelia się nażarła i śpi.

MB&Ofelia pisze:Przeżyłam
Aczkolwiek w nocy było ciężko, bo Ofelia się obraziła i nie chciała spać na podusi
A mi rano śnił się horror Śniło mi się, że Ofelia bawiła się baterią, taką typu paluszek, i jakimś cudem wpadła jej ta bateria w gardło. Kot zaczął się krztusić, ja ją do góry nogami... eeee, do góry tylnymi łapami, potrząsałam, klepałam, ale i tak łyknęła. No i okazało się że jestem w Świdwinie, a tu wieczór i weekend, trzeba do weta a tu gabinety zamknięte. No to kota w transporter i w pociąg do Koszalina, na dyżur weterynaryjny. Pociąg wlókł się jak nie wiem co, to w połowie drogi, w Białogardzie, wysiadłam zobaczyć na rozkładzie o której będę na miejscu. Zanim znalazłam rozkład, pociąg mi uciekł. Panika, szukam rozkładu po jakichś budynkach, ogródkach piwnych i krzaczorach, żeby sprawdzić kiedy następny pociąg i gdzie dojadę, do Koszalina czy z powrotem. Na szczęście się obudziłam, i przez chwilę się zastanawiałam gdzie jestem.

Barfa popełniłam. Raptem 2,5 kilo, ale jakoś nie było ciekawych mięs. Ofelia się nażarła i śpi.

:strach:,

takie sny są najgorsze

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Ojej, ale koszmar :strach:

Masakra... Mi się śnił atak zombie ale to nic przy takim koszmarze :strach:

Ale jak ją złapałaś ? Za tylne nóżki i tak potrząsałaś ?
Mi się kiedyś śniło, że coś mnie dusi i nie mogę oddychać. Okazało się, że to nie sen, a moja położyła mi się na szyje i lekko przyduszała

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VIII

Kto przegląda forum