Póki Dorota nie znajdzie chwili wolnej i sił, jakoś usiłuję pozbierać do kupki to, co wiemy o kotach.
Może Dorocie też będzie łatwiej ze wstępną rozpiską.
Wszelkie poprawki, uwagi i rozszerzenia opisów mile widziane.
Miruś, jeden ze starszych kotów, tych najbardziej ukochanych

ok. 14 lat

Romuś - drugi ze starszych ukochańców

16+, chora tarczyca, 2x dziennie pigułki
Miruś i Romuś w dwupaku
Kropeczka z Krosna, ok. 3 lat, miała podejrzenie białaczki, ale PCR nie potwierdził choroby. Kropcia jest kotem troche wycofanym, który potrzebuje wyrozumiałego i cierpliwego opiekuna, takiego który poczeka na zaufanie. W jej przypadku wymogiem koniecznym są osiatkowane okna, bo jest raczej typem "to ja sobie pójdę i już nie wrócę".
Polcia z Palucha, ok. 11 lat, bardzo przyjaźni się z burą Fifi

Dzikawka pieszczotliwie zwana Cholerą

Cholera ma 8-10 lat, jest bardzo wycofanym i łatwo wycofującym się kotem, ale jak kogoś pozna, to jest ok.
Z Wandą spała w łóżku, przychodziła na pieszczoty i czesanie, bawiła się.
Z Dorcią też miała dobry kontakt, dopóki było po staremu, bo teraz znowu się wycofała
Fifi - Została u Wandy ze względu na jej olbrzymią przyjaźć z niewidomą Polcią. Kotki bardzo chętnie zamieszkają razem.
ok. 3 lat, początkowo nieufna i boi się obcych, ale dla "swoich" jest miła.
Z białaczkowego stada:
Kubuś [FeLV+] - kocha ludzi i lubi pogadać, ale nie jest gadułą-męczybułą
Kubuś to zdecydowanie szef zespołu - taki "Bóg-Ojciec"
Kubuś kocha Falistą - ze wzajemnością

Chętnie zamieszkają razem
Falista [FeLV+] - kocha ludzi, "sama słodycz i dużo tłuszczu"
Ze wzajemnością kocha Kubusia

Chętnie zamieszkają razem.

Feluś [FeLV+] - elegancki kocurek z dystansem do człowieka
Feluś kocha Skrzacika (na razie brak foto) i chętnie będą mieszkali razem.

Skrzacik - była ujemna, być może jest szczepiona. Kocha Felusia miłością wielką i najchętniej wyprowadzi się razem z nim.
Skrzacik jest niesamowitym kotem. z ogromnego dzika, po męczarniach u weta, wyciągnięty spod kosy wyszedł u Wandy, rozejrzał się po mieszkaniu, obejrzał wszystkie kąty, koty po czym pojadł z KAŻDEJ miski; dziki kot z cmentarza nawet się nie chował, dał się głaskać przy żarciu, ale niechętnie