Kot chory, ale nie z nieszczęścia! Wściekam się na wetów!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 25, 2005 7:25

Dopieszczamy Dyziownika, ile się uda. Bardzo stał się na to łasy ostatnio. Wczoraj był "na spacerze" na korytarzu. :wink: Był wyjątkowo grzeczny, siedział na rękach (a nie usiedzi dłużej niż kilka sekund) i wszysytkiego był ciekaw.

Postawiłam na Feliway i trawę na balkonie :wink: . Spacery tez będą, jesli zajdzie taka konieczność (zobaczymy reakcję po Feliwaya).

Środek zamówię z Niemiec. Jest tam ponad połowę tańszy niż w Anglii :? (jeszcze raz wielkie dzięki msc za chęć pomocy :D ).
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 25, 2005 8:54

Salamandra to ze jest tanszy to mnie wcale nie dziwi :) Jedynym plusem mieszkania tu jest to ze gdziekolwiek sie nie pojedzie to zawsze jest taniej :)

No to czekamy na raporty :)

Wybralas ten do kontaktu czy w sprayu?

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Śro maja 25, 2005 9:48

Wybrałam do kontaktu - kosztuje 21 E (komplet).
Do tego zamawiam od razu 2 wkłady dodatkowo - 29 E.
Wraz z kosztami przesyłki zapłacę 64 E.

Myślę, że może już w przyszłym tygodniu do mnie dotrze. Potem zdam relację. :)
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 03, 2005 7:43

Mam Feliwaya. Od przedwczoraj.

Po jakim czasie zauważaliście poprawę w zachowaniu swoich kotów?

Ja zaobserowowałam już (po 2 dniach odkąd włączyłam do kontaktu), że Dyź rano bawi się i zabawkami i z kumplem, a nawet zdarzyło mu się przyjśc do mnie rano do łóżka na mizianie (a nie po to, żebym wstawała dać jeść :twisted: ) i zaczął pomrukiwać... :D
Niby wczoraj jeszcze nasikał na chodnik, ale wszystkiego nie można mieć od razu.

Niestety moja mama pokazała mu korytarz, tzn. pozwoliła mu kilka razy po nim pochodzić (oczywiście była z nim) i teraz tak się wydziera pod drzwiami, bo chce ciągle wychodzić, że szału idzie dostać... :? Niestety mój argument na "nie" w sprawie wyprowadzania na spacery był słuszny: Dyzio nie da się oszukać jednym krótkim wyjściem i domaga się ciągle.

I teraz mam zgryz: Feliway ma go uspokoić, ale brak możliwości wyjścia powoduje stres...
Zakaże mu tych wyjść. Wydaje mi się, ze tak będzie lepiej.
Jak myślicie?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 03, 2005 8:01

wiesz, miałam podobny problem z Niutem, bo tez słabego zdrowia (płuca), a za wychodzenie życie by oddał. z tym że o "prawdziwym" wychodzeniu nie ma mowy, wyprowadzaliśmy go na smyczy. niestety po 2 miesiacach się zaziębił i stwirdziliśmy, ze nie da rady... a taki był na maksa nakręcony, że chciał wychodzić w każdą pogodę, nawet w czasie burzy czy deszczu... 8O bo jak nie, to kilkugodzinne sceny pod drzwiami, a głos ma naprawde jak trąba jerychońska. więc zaprzestaliśmy spacerów, za to na korytarz wypuszczamy- ma namiastkę "własnego terenu" a wieczorami chodzi w odwiedziny do sąsiadów. tego nie jestem w stanie mu odmówić, szczególnie, ze nie mam balkonu. mieszkamy w budynki na 15 rodzin, wszyscy się znają, a na dwór prowadzą podójne drzwi i między nimi korytarzyk, więc nie wymknie się komuś pod nogami... zresztą on do innych ludzi nie podchodzi - np. do sąsiadów u których bywa raz dziennie nie przyznaje sie poza ich mieszkaniem.
matko jakie to koty są biedne.
stwierdziłam, że za 15 lat będę miała same rasowe, żeby nie mieć wyrzutów sumienia że więżę stworzenia a domu zoo robie... :(
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 03, 2005 8:12

Szczerze mówiąc, nie mam wyrzutów sumienia, że swoich nie wypuszczam.
Jak mieszkaliśmy pod miastem przy drodze międzynarodowej, nie było tygodnia, żebym nie widziała zwłok na drodze. :cry:

Teraz mieszkamy w bloku, na X pietrze, więc mają zabezpieczony balkon i tylko Dyziowi brakuje wolności. Bo on trafił do nas dorosły i nauczony życia na wolności.
Nie chcę mu pokazać spacerow na smyczy, bo na 100% będzie jak w twoim kotuchem: właczy alarm pod drzwiami (zresztą już włacza odkąd ten korytarz zwiedził), a też jest chorowity, więc spacery w złą pogodę są zbyt ryzykowne.

Niestety nie mam takich sąsiadów, do których mógłby chodzić. Ale to chyba i tak nie rozwiązałoby sprawy. I tak by sie domagał tych wyjść zawsze, gdy jemu by pasowało...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 03, 2005 14:25

Podbijam, bo zalezy mi na odpowiedzi tych, co stosowali Feliway?
Kiedy zadziałał?
Bo spotkałam sie z opinią, że wynikow mozna sie spodziewac najszybciej za tydzien a najpozniej za miesiac.
Jak było u was?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 03, 2005 19:35

Ja jeszcze nie stosowałam... Hmmm... Może by to rozwiązało mój problem z Mecenasem? Zabraliśmy go tydzień temu na działkę i choć wyraźnie czuł się tam "nie na swoim terytorium", to teraz tęskni... Spacerki po podwórku przestały mu wystarczać.
A tu nie tylko, że działka daleko, to i jeszcze boimy się go tam puszczać ze smyczy - już raz startował do miejscowego kota...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 04, 2005 16:40

Moj wet powiedzial ze efekty sa widoczne w zaleznosci od kota od tygodnia do miesiaca. Moja mala jak juz pisalam po tygodniu dwoch juz zaczela byc radosniejsza. Minelo poltora miesiaca i kota jest nie doytrzymania pieszczota i radosna rozbojniczka. Jak jest radosniejszy to dobrze a na spacery nie wyprowadzaj po co kusic :)

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon cze 06, 2005 7:19

msc pisze: Jak jest radosniejszy to dobrze a na spacery nie wyprowadzaj po co kusic :)


Tez jestem tego zdania.

Ale ta radość to taka przeplatana rozpaczą: :( ugryzł mamę, posikał firankę, lał już nie tylko w jednym pokoju (jak dawniej), ale zaczął po całym mieszkaniu... :? Że wyje pod drzwiami, to nawet nie musze dodawać...
Jestem cierpliwa, ale przyznam się, że zaczyna mi pomału brakowac nadziei...
NIgdy w życiu nikogo nie ugryzł, a teraz mam ma niezłą pręgę na nadgarstku...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 08, 2005 8:50

Jestem w tak doskonałym humorze!! :D
Feliway zaczyna działać!

Dyź sika tylko do kuwety (póki co - żeby nie zapeszyć, odpukam :wink: ), przychodzi do nas do łóżka na mizianki, cudnie mruka, dzisiaj spał przytulony do Krawatka, co mnie szczerze uradowało, :D bo od wielu miesięcy fuczały na siebie i goniły się (tzn. Krawatek gonił, a Dyzio uciekał). Już nie gryzie przy mizianiu, tylko delikatnie capie zębami i mrukoli... aż słychac w całym pokoju!

Moja bieda tak długo chorowała... :cry: Najpierw fizycznie, potem duchowo, że aż zmienił się nie do poznania. Teraz znowu zaczynam poznawac swojego kota - najinteligentniejszego burasa na świecie! :)
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 08, 2005 9:07

Salamandra, bardzo się cieszę że zaobserwowałaś poprawę :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro cze 08, 2005 9:56

Dzięki!

Relację będę zdawac na bieżąco, bo może i innym forumowiczom przyda się więcej informacji o tym niesamowitym wynalazku, jakim jest Feliway! :)

W każdym bądź razie jakby nie miau.pl raczej bym o Feliwayu nie usłyszała. :)
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 08, 2005 9:57

Salamandra pisze:W każdym bądź razie jakby nie miau.pl raczej bym o Feliwayu nie usłyszała. :)


:lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro cze 08, 2005 10:01

A u ciebie, Katy? Jak efekty stosowania?

Mnie się udało - dzięki znajomej - kupić w Niemczech. Taniej niż w Anglii.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bizkopt, koszka i 47 gości