Burasy w akcji!

[PixieDixie]

Ja kiedyś najbardziej lubiłam mohito. Teraz nie wiem co lubię

Ja czekam bo w Gliwicach mają otwierać wielkie outletowe centrum handlowe na wiosnę.

Wczoraj w mohito mierzyłam spódnice... Tylko miała do góry nogami zamek wszyty.
Zamek był po długości i miał tylko ogranicznik wszyty. Szkoda że nie tam gdzie gumka tylko na dole był suwak i ogranicznik. Ktoś się pomylił jak to wszywal...

Przetestowałam dzisiaj pudry podkłady z Maybelline i muszę powiedzieć że całkiem całkiem. Nie wysusza tak skóry jak te avonowe.

Koty buszują. Pixior obgryzał rano M. Palce u rąk bo chciał jeść
Mi wkładał pazury do oka
A właśnie się ryje pod narzutę...co za kot.

Coco biega jak szalona.
A nićka jak to nićka Pelen spokój.

[Ewa L.]

I każdy ma swoje miejsce.

[aga66]

Kptki cieszą się, że nie sa same w domu. Zazdroszczę Ci figury, taka szczupła jesteś super....

[PixieDixie]

Moja mama tez byla szczupla pomimo 4ki dzieci
A po 50 się jej wszystko rozjechało.

Wiec pewnie mam to genetycznie po niej. Chociaz moje siostry do wybitnie szczuplych nie naleza. Wiec nie wiem. Diet nie stosuje wybitnych, co wlasnie widac bo sie wlaznie obzeram frytkami. Ale tez nie jem wszystkiego co sie rusza albo nie rusza:D

Jutro poniedzialek... i znowu praca... i byle do piatku Chociaz w weekend sie jakies urodziny rodzinne szykuja.

Pocieszam sie ze za 3 tyg. Mini urlop. 2 dni weekendu i 2dni "urlopu". Chociaz bedzie to intensywny okres znajac zycie, ale to juz mala tradycja Od kilku lat kultywowana.
Tylko koty trzeba bedzie zostawic
Ale beda pod dobra opieka "babci", a "babcia" jest zachwycona perspektywa siedzenia z ukochaną "wnusią" czyli Coco

[PixieDixie]

Mamy wlasnie burze mozglow na tamat nici i ograniczenia dostepu do suchego.
Chcac przejsc na mokra karme tylko i wylacznie to analizuajac "dzienne zapotrzebowanie" koszt wyszedl by 600 zl na miesiac... duzo.

Pojawia sie pomysl minimalizacji suchego i brak dostepu do niego non stop jak to ma miejsce teraz.
Aktualnie jest tak ze rano maja ok 50g mokrego i tyle samo na kolacje. W ciagu dnia jest miska z suchym.

Pojawila sie opcja rano mokre, wieczorem mokre bez zmian - ale zabranie stalego suchego.
I dawanie suchego po powrocie z pracy na zasadzie wydzielenia.
Zjesz to zjesz nie zjesz to nie.
I wtedy bedziemy w stanie zapanowac nad tym co kto je.

Pytanie wtedy ile tego suchego dawac? Czy w ogole taki pomysl na racje bytu?
Oczywiscie zmiany wprowadzac stopniowo. Najpierw w weekendy a potem stopniowo wydluzac liczbe dni bez dostepu do suchego non stop az do likwidacji....

Co myslicie?

[Atta]

Hmm.. znaczy chcesz suche ograniczyć w jadłospisie tylko Nitki? bo wychodzi,że każde będzie miało szlaban Olercia, to robi się skomplikowane już przy dwóch kotach,gdy jedno z nich musi być czasowo lub przejść na stałe na inną dietę. Co by się nie wymyśliło to przede wszystkim przeorganizuje życie człowiekowi. Te stale kombinacje, to tu, to tam, albo dam tej, a tamtej zamykam dostęp. Zabawicie się w dosorców, bo to jednak będzie trzeba być obok,gdy będa mieć wydzielone suche. Inaczej może wszamać wsio ta,która nie powinna. Mordęga ale przecież nie oznacza,że się nie powiedzie. To kiedy zaczynacie?

[PixieDixie]

No właśnie wszystkie będą miały ograniczone suche.
Gdyby Coco się nauczyła wskakiwać na regał nie było by problemu.

Myślę że od przyszłego weekendu będziemy coś kombinowac żeby mieć je na oku.

[Ewa L.]

A o drabince myślałaś ?

[Moli25]

A o drabince myślałaś ?

Każdy wejdzie o drabince, tak ja myślę.

[Moli25]

Weterynarz kazała wydzielac mojej teściowej suche. To mówiła że 1 damska pełna garść na 1 kota

Nie wiem. Nie praktykowalam. Ale widząc po kotce teściowej chodzi glodna
Bo siedzi przy miskach pustych i patrzy.

[PixieDixie]

Nicia nie jest w ogóle skoczna
Grawitacja wygrywa.

[PixieDixie]

No póki co jesteśmy na etapie kombinowania ...
Nawet rozważam konsultacje behawiorysty dietetyka.

Nie wiem... Nie pomaga to że jest gastro.
Bo ono jednak jest wysoko kaloryczne.

[MonikaMroz]

Weterynarz kazała wydzielac mojej teściowej suche. To mówiła że 1 damska pełna garść na 1 kota

Nie wiem. Nie praktykowalam. Ale widząc po kotce teściowej chodzi glodna
Bo siedzi przy miskach pustych i patrzy.

Amy też jest ciagle głodna.
Mama jej zaczęła wydzielac 50/60 gram suchego dziennie.
Schudła troche. Mili na tym ucierpiala bo też schudła. ale maja do tej pory wydzielane. Jedzą na zawołanie ale mama Amy (grubszej) gładzie 5 ziarenek a Mili sypie w miseczke. Ale trzeba pilnowac bo jak Mili skończy chrupac ro Amy chetnie dochrupie reszte.
Cieżko jest....

[PixieDixie]

No właśnie wiem że to olernie trudny proces.
Dlatego najlepiej by było gdyby Coco się nauczyła wskakiwać na regał.
Ale póki co umie zeskoczyć ale nie wskoczyc.

No te schodki mnie kuszą... Ale zobaczymy.

[PixieDixie]

Padam dzisiaj na pyszczol.
Rozlazly dzien. Rano nie dalo sie wstac do roboty. Wrocilismy w cholere pozno, jeszcze jakas biedra zeby miec z czego obiady gotowac.

I tak troche trzeba bylo ogarnac chate, puscic malego wariata co by odkurzyl a ja sie zabralam za czyszczenie kuchni bo mam jakis taki fetysz czystych blatow i zlewu. Ktory sukcesywnie odgruzowuję. No i popsikałam żrącym środkiem na kamień ten zlew i zabieram się za szorowanie. Jak mi gąbki chlupło tak wszystko miałam na gębie. Całe okulary w pianie.
Mowie wiecej szczescia niz rozumu ze mialam okulary na oczach bo ... wole nie myslec.

Kotely buszuja. Coco sie straszy oczywiscie. Lezy na poduszcze a ja zbieram rzeczy z biurka M. i spadla mi lyzeczka ... nie na Coco tylko obok niej. Tak wyrwała że Coco, poduszka i łyżeczka znalazła się na ziemi. Pixior odwalił z wrażenia świstaka.
Wariatkowo. Ten kot to chodząca panika.

Jeszcze pranie musialabym powiesic, ale mi sie nie chce dzisiaj. Wyprasowac ciuchy ... bo sie nazbieralo... ale tez weny brak. W sumie to marze o prysznicu (chociaz tez mi sie paradoksalnie nie chce) i wyladowaniu pod kolderka. Bo oczy mi sie zamykaja.