Moderator: Estraven
Bungo pisze:Pół Krakowa - mówisz?
Tu się w zasadzie wszyscy znają, więc szanownej cioci nie życzę, żeby się na mnie natknęła
)
zresztą samo to, że biegały za Olciem-pogromcą "cici" mówi za siebie. Przecież przez niego maleńki buraś ochrypł na tydzień, tzn Olcio kocha bardzo kotki, za bardzo. Pilnowaliśmy go żeby przypadkiem krzywdy nie zrobił, nie robił, ale nachalny był, no i raz nikt nie zauważył, że wczołgał się pod łóżko i wytargał małego burasia...buraś się zaczął drzeć i brat biegusiem złapał Olka za nogi, wyciągnął go, ale gówniarz burasia nie puścił...trzymał za ogon. Skończyło się tak, że Olo płakał, buraś płakał i ja płakałam, bo bałam się, że krzywdę mu zrobił. Szczęście nie zrobił, poza chrypką.kwiryna pisze:Kochana ja tez mam dwulatka ( i niemowle....) i siwieje ze strachu co dzien. Zazwyczaj nie dzieje sie zlego zupelnie nic, ale roznie to bywa - dzis syn wzial kota na rece. Zdebialam. Nic sie nie stalo, zakaz nastepnych takich prob dostal. Ale co dziecko wymysli nie wie nikt
Edit: poprawilamco racja to racja

Bo przecież nikt inny oprócz mnie by nie wpadł na pomysł że pomylił leki 




Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Paula05 i 14 gości