(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

"Pociemniał blask i moc truchleje, radio nadaje o pokoju.
Znak to, że musi - idą święta - kiermasz dobroci i nastroju.
Niebieski Panie, Dyrektorze, nim się pojawi pierwsze danie -
na wigilijnym, białym stole - znajdziesz coroczne moje podanie.

Zamień mój żal na bal, na bal, a sny pozamieniaj na dni.
Dla Ciebie to kwestia zmiany liter, dla mnie to życie.

Z bardzo prostej przyczyny że opieka nad pacjentem w domu jest tańsza niż w ZOL.Nie da się niestety tak wykombinować jak myślisz.Bo albo wentylacja domowa albo zakładowa.Poza tym w domu może być wentylowany pacjent np z powodów neurologicznych ponieważ to jest wentylacja mechaniczna powietrzem ,prosty respirator . Pacjent wymagający tlenoterapii musi mieć respirator wyższej klasy oraz dostęp do tlenu np choroby płuc, serca

No ale skoro Mama kwalifikuje się do domowej opieki to chyba wystarczy prosty respirator. I proste zabiegi. Nie wiem i tyle.

To już musicie sami podjąc decyzję czy jesteście w stanie zapewnić opiekę w domu. Sprzęt to żaden problem, szkolą opiekunów w obsłudze, alarmach co i jak ,to na prawdę zadna filozofia. Znam ludzi co z z całkiem sporymi dziećmi na respiratorze samolotem latają na wakacje za granicę.

majencja pisze:To już musicie sami podjąc decyzję czy jesteście w stanie zapewnić opiekę w domu. Sprzęt to żaden problem, szkolą opiekunów w obsłudze, alarmach co i jak ,to na prawdę zadna filozofia. Znam ludzi co z z całkiem sporymi dziećmi na respiratorze samolotem latają na wakacje za granicę.

Tyle, że te dzieci pewnie nie są w śpiączce...

Dzisiaj byłam w ośrodku w Konstancinie. Wrażenia i rozmowy z osobami odwiedzającymi swoich bliskich pozytywne.
Jutro rano jadę do Mamy.
Dzisiaj mijają dwa tygodnie.. od koszmaru, który sie zaczął o godz. 1:20..

Płakałam non stop dwie godziny - gdy wracałam, w autobusie, na ulicy, w metrze - głośno dyskutując z tym co o tym zadecydował..
Ja już nie mam sił..
Wszystko co się dzieje wychodzi poza moje możliwości pojęcia i objęcia tego umysłem, rozumem.

Postaraj się choć przespać.

Spokojnego dnia

Są różne dzieciaczki w śpiączce też. Ale każdy liczy na cud, że może któregoś dnia medycyna coś wymyśli .Dopóki pacjent żyje jest zawsze jakaś nadzieja

majencja pisze:Są różne dzieciaczki w śpiączce też.

No ja wiem. Tylko w śpiączce i na redpiratorze latają z rodzicami samolotem?

Nam lekarze już od tygodnia a może i więcej odebrali nadzieję. Na pewno się nie wybudzi, tak mówią.
Nie mogę przestać płakać od wczoraj, trochę spalam i przez sen płakałam też.

Marzenia11 pisze:
majencja pisze:Są różne dzieciaczki w śpiączce też.

No ja wiem. Tylko w śpiączce i na redpiratorze latają z rodzicami samolotem?

Tak .Z dziewczynka nie ma żadnego kontaktu od lat choroba genetyczna postępująca. Rodzice robią wszystko żeby żyć normalnie jakby była zdrowa .Jest jeszcze rodzeństwo ma prawo do dzieciństw A nie ograniczeń spowodowanych choroba.Respirator ma torbę transportową no i baterię. Więc śmigają

Marzeniu, nawet nie wiem co powiedzieć :placz:

Marzeniu bardzo Ci współczuję i modlę się za Was i Mamę o potrzebne siły. :1luvu:

Modlitwa nie działa jak koncert życzeń ale wierzę w jej pozytywną siłę. Cuda również się zdarzają chociaż my nie zawsze wiemy że to cud. Musisz być silna bo mama przecież żyje - inaczej ale żyje. Może faktycznie słyszy co do niej mówicie więc wykorzystajcie to. Mój tato odszedł nagle przed samymi świętami i do dziś mnie boli , że tylu rzeczy nie zdążyłam mu powiedzieć mimo że parę lat już upłynęło.
Życzę Wam dużo siły,cierpliwości,zdrówka i niech będzie dobrze.

Jest taka historia, akurat o Buddzie (postaci historycznej, nie bóstwu). Kiedy wędrował po kraju, a był już znany z nadludzkiej mądrości, poproszono go o o ożywienie pewnej zmarłej właśnie osoby.
Oświadczył, ze owszem, zrobi to, to nic trudnego - do rytuału potrzebny jest mu jednak pewien drobny przedmiot, ziarenko gorczycy - ale wyhodowanej przez ludzi, którym nikt nie umarł...

Moja mama jest mniej więcej w wieku Twojej i wiem, że mimo, iż nie jest schorowana, to czasu zostało nam niewiele

(3) Mika.. Tato..().. ()...Mamuniu, to juz czas

Kto przegląda forum