» Pt sty 18, 2019 16:31
Re: (3) Mika.. Tato..(*).. (*)...
Mamę przygotowują do ośrodka opieki paliatywnej.
Wczoraj zrobili tracheotomię, aby respirator nie był w buzi, a dzisiaj sondę prosto do żołądka.
Chyba jeśli się zdarzy cud to będzie to można odłączyć, prawda? nie jest to nieodwracalne?
Różnie sobie o tym myślimy, są różne mega emocje.
W nopcy, że Mama nie zasłuzyła na taki los, jaki ma teraz. Natomiast teraz rozmawiałam z siostrą i w sumie można do tego podejść tak że Mama dała nam prezent, czyli czas na oswojenie się z jej odejściem.
Mój Tataa był wciężkim mega stanie na oiomie w 2014 roku - nikt mu nie dawał szans. Wyszedł z tego, dla wszystkich to dotąd jest cud na cudy i zmarł nagle, też w nocy w łazience, Mama Go znalazła martwego.
Zawsze powtarzała, dlaczego on nie umarł wtedy, gdy każdy był na to prygotowany, gdy był tak ciężko choy tylko teraz, gdy się dobrze czuł i wszyscy są wszoku.. Stad pomysł, ze własnie po to Mama do nas wróciła, mimo że tak naprawdę 15 minut już nie żyła, była blada, ręce jej zaczęły sinieć..
I tak to..