


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bastet pisze:Dziękujemy![]()
Wróciliśmy od weta niedawno. Orionek ma zapalenie krtani. Dobrze czułam... kurcze, to moje wyczucie, no... czemu musi się zawsze sprawdzać..?
Chociaż oczywiście to dobrze, że dostrzegam takie rzeczy i działam.. ale wolałabym czasem się mylić w sprawach kociego choróbska.
Orionek dostał przeciwzapalne i przeciwbólowe - tym razem nie dostał na razie antybiotyku. Za to poprosiłam o Zylexis. Za 2 dni powtórka. A potem za tydzień.
Przytył21 grudnia ważył 2 kg, a dziś 2,5
![]()
Rośnie chłopczyk i ślicznie jeNaprawdę. Jest absolutnie wszystkożerny i zawsze woła:
"Mame, jeszcze!"
Bastet pisze:Ale rany! Jak ja go teraz oddam???
maczkowa pisze:Bastet pisze:Ale rany! Jak ja go teraz oddam???
strasznie się człowiek wiąże z tymi maluszkami wyciągniętymi niemal z zaświatów, prawda ? podobnie jak z takimi dzikuskami, które w miarę czasu zaczynają się kleić do człowieka i robią naręczne i ufają bezgranicznie ....
współczuję, bo się tęskni bardzo, ale jak dobry dom to warto))
mziel52 pisze:A czy na nim nie ma ciągle wirusów? To w wypadku, gdyby szedł do zakoconego domu.
Ty na razie nie możesz brać kolejnych tymczasów z powodu kwarantanny, toteż Orionek może poczekać na domek idealny.
Bastet pisze:maczkowa pisze:Bastet pisze:Ale rany! Jak ja go teraz oddam???
strasznie się człowiek wiąże z tymi maluszkami wyciągniętymi niemal z zaświatów, prawda ? podobnie jak z takimi dzikuskami, które w miarę czasu zaczynają się kleić do człowieka i robią naręczne i ufają bezgranicznie ....
współczuję, bo się tęskni bardzo, ale jak dobry dom to warto))
No właśnie...Jest dokładnie tak, jak piszesz.
Dziękuję za zrozumienie...
mziel52 pisze:A czy na nim nie ma ciągle wirusów? To w wypadku, gdyby szedł do zakoconego domu.
Ty na razie nie możesz brać kolejnych tymczasów z powodu kwarantanny, toteż Orionek może poczekać na domek idealny.
Tak tak, on jeszcze pewnie sieje wirusem. Dlatego dobrze, że ten domek, do którego miałby pójść, nie jest zakocony.
A co do mnie, to wiem: żadnych kociątek przez rok.
Bo choćbym niewiadomo jak odkaziła mieszkanie, to nie wiadomo nic nigdy. Dodatkowo moi rezydenci przeszli pp poronnie, ale też przeszli. Więc również mogą jeszcze siać wirusem przez czas jakiś.
Ja naprawdę nie wiem jak mam oddać to moje czarne wyratowane, wychuchane cudo...
No, oddalibyście takie to-to?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości