obiecałam sobie, że nie bedę już pisać, ale nie wytrzymałam

słuchajcie, zalanie pojawiło się jako jedna!! z możliwych przyczyn slinienia się, pojawiły się też inne. Zalanie nie jest potwierdzone. A pp tak. A teraz czytam po kolei wątki o pp i wszędzie tam jest mowa o tym, ze kluczowe jest intensywne nawadnianie, Anna61 pisze o 5 kroplówkach dziennie ( chyba po 60 ml, ale tego pewna nie jestem, jopop o kroplówkach co 2 godziny nawet. I tak mi się wydaje, że chyba trzeba stosować to, co zalecane jest na zdiagnozowaną chorobę, bo chroniąc przed czymś, co zostało rzucone jako jakaś niepotwierdzona możliwość, można doprowadzić do śmierci kociaka na pp.
I teraz tak, Kasia- w tych wątkach rzeczywiście jest mowa o tym, że do ustąpienia objawów biegunki i wymiotów nie można dawać absolutnie nic do
jedzenia.. Ale podaje się p-wymiotne, ale też p-biegunkowe, tj. diarsanyl (/) niewyuczalna nazwa dla mnie. To jest pasta, którą podaje sie doustnie, to lek, nie jedzenie !. Wadą jej jest to, że jest paskudna. Moje małe narkomany, które na widok każdej strzykawki z dowolnym lekiem dopyszczynym ustawiały się w kolejce, tym pluły dalej niż widziały, chyba jest paskudnie słona.
Wyprowadziłam w lipcu słaniającego się kociaka z naprawdę bardzo paskudnej biegunki podając przez całą noc, co 1,5h- na zmianę po pól zaleconej dawki diarsanylu, z 1-2ml siemienia z węglem, ( rozrobiona 1 kapsułka z 1/4 szkl. gluta, plus co 3 h po 30 ml kroplówki. wieczorem mała załatwiała się wodą do tego stopnia, ze tego nie kontrolowała, co chwilę- o 4 nastąpiła przerwa i po 4h kicia zrobiła już względnie znosny placek, potem było tylko lepiej. Ja bym - skoro ma silny p-wymiotny zastosowała coś na biegunkę, bo to też trzeba zatrzymać - dostałaś może taką pastę?
Niestety, myslę, że masz problem. Ja mam wetkę, bardzo młodą dziewczynę, jeszcze z nieogromnym doswiadczeniem, ale słuchającą, myslącą, kombinującą i otwartą na to, że ktoś, gdzieś, coś przeczytał i podpowiada i każdą opcję rozwaza i nie ma problemu z uznaniem, że mogła się mylić. Nie wiem, czy Twój wet ( ten stały ) zdobędzie się na taką współpracę w oparciu o informacje z "forum".
Idę dalej czytać i niestety...jak coś znajde pewnie znowu się nie powstrzymam ....
jesuuuu, kolejny wpis i informacja- żadnych leków doustnie z innego źródła :/ co za pieprzona choroba!