Ewa L. pisze:aannee99 pisze:Dużo zdrówka dla kochanej kocinki
A co do tego co dzieje się w sklepach gdy jeden dzień są one zamknięte, to brakuje właściwie słów. Ludzie zwariowali, naprawdę. Mój M. wczoraj zjechał do Lidla, po chleb, pieluchy. Przy kasie stał pół godziny. Nie lubię robić zakupów, nie lubię.
To fakt - szał zakupowy ludzi to jakaś tragedia jest. Wczoraj widziałam się z sąsiadem i pytał dlaczego o 10 u nas już nie było chleba bo poszedł kupić a tu nie ma. Podobno rano był istny nalot na sklep . Zanim otworzyliśmy to już przed sklepem stała mega kolejka a po otwarciu sklepu wszyscy rzucili się ( dosłownie rzucili ) na chleb. Podejrzewam - bo nie wiem na pewno ile było pieczywa bo mnie nie było wczoraj w pracy - że pieczywa dostałyśmy tyle co na sobotę bo nikt z góry nie przewidział dnia wolnego 12 listopada. My nie mamy wpływu na wielkość zamówienia bo przychodzi odgórnie z firmy. To biuro reguluje wielkość zamówienia na poszczególny sklep na podstawie dotychczasowych zamówień i zwrotów z pieczywa które zostaje. Nikt nie przewidział święta bo miało być normalnie jak w wolny weekend bo święto wypadło w niedzielę. My oficjalnie dowiedziałyśmy się o zmianie w grafiku , że 12 listopada wolne dopiero w środę bo w środę dostałyśmy maila z z informacją , że w poniedziałek sklep zamknięty. W Polsce jest ponad 500 sklepów Stokrotka i za pięć dwunasta ciężko jest od lokalnych dostawców pieczywa żądać zwiększenia dostaw bo oni obsługują też inne przedsiębiorstwa i małe sklepy według których też mają zobowiązania.
u mnie wczoraj ok 10.00 w sklepie firmowym prywatnej piekarni chleba juz prawie nie było, choć widziałam ,że sporo z boku było odłożonego, być moze był na zapisy