Napisałam o tym metronidazolu, bo miałam paskudną historię z metacamem, u kota, który łykał wszystko jak pelikan i nic mu po niczym nie było. Po metacamie leczyliśmy, kufa jego mać, żołądek. Po prostu metacam mu akurat w tym momencie nie podpasował. Ech, nie utrafisz. Dostał go całe 2 razy.
O doktor Klim zaś napisałam dlatego, że to również dobra dentystka, poleca ją sporo osób (zresztą to uczennica J.). Na wszelki wypadek, gdybyś miała problem z dobiciem się do Jodkowskiej, to jakaś alternatywa.
Mam w domu kota, który nie ma ani jednego zęba. Nawet kły w końcu trzeba było usunąć właśnie z powodu plazmocytarnego
Życzę Radkowi, żeby śmigał niedługo jak nasza bezzębna buła!