» Śro paź 17, 2018 15:46
Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70
Jak na razie to mam dzieła na rękach. Pękają żyły i wenflony mi zmieniają i zmieniają. Pokutam jak jeż. Zasiniaczona. Kroplowka sączy się poza żyłkę. Zimna. Nikt nie grzeje. Łapy opuchnięte. Kształty figury nie trzymają się grawitacji. Smutek patrzy na mnie z lustra.
Ciągle biegam kuwetkować. Gdzieś trzeba wydalić płyny. Za oknem budowa pracuje do późnych godzin nocnych. W pokoju ciągły rejwach jest. Trudno odpoczywać o chorowaniu nie wspominając. To studenci biegają, obmacują i wypytują, ciągle jakiś lekarz przychodzi i przesłuchuje " swoje ", sprzątanie, mycie... Pełno ludzi, pełno gwaru a głowa pęka. A w niej szumi. Kręci się i bełta. I coś ćwierka. Tak, tak... W moim małym rozumku zamieszkało "coś" co głosy wydaje. Trudny czas. Strasznie przykry. Oczu skupić nie można. Picia w gardle utrzymać.
W domu radzą sobie jakoś. Tylko wszystko się kończy. Moje zwolnienie położy nas na łopatki. Strasznie się martwię. Leżę, łykam łzy i udaję twardziela.

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.