Z nią jest ten problem że to straszna panikara, wzięta na ręce robi się sztywna, nagle dostaje tyle łap co ośmiornica i zaczyna się wyrywać. Po czym fruuuuu! za szafki kuchenne i tyle ją widzieli. Dziś mi zwiała kilka razy zanim ją doniosłam do łazienki. Bo jedyny sposób na nią to brodzik pod prysznicem. Zamykam się tam z Czarnidełkiem, Czarnidełko widzi że nie ma drogi ucieczki i zaczyna udawać że jej nie ma

Ps. Pewnie bym nie skracała pazurów, ale Mała Czarna szponami zahacza o firanki i nie może się sama uwolnić, a Ofelia już raz sobie przy zabawie wbiła pazura w dziąsło
