tomoe pisze:kropka75 pisze:Odradzono mi ze względu na zaborczość i fochy. Mogę pogorszyć, brak pewności czy polepszę. Szanse małe.
a mnie się wydaje, ze wcale nie. Kot o tak żywym charakterze potrzebuje towarzystwa i mnóstwa bodźców, których Ty nie jesteś w stanie u zapewnić. Newton jest o mnie STRASZNIE zazdrosny i zawsze był maminsynkiem, ale dopiero przy inych kotach zaczął się zachowywać w miarę normalnie, tj. dawać nam życ, bo przedtem był nieznośny.. wiesz, o rodzeństwo też się jest zazdrosnym i w kółko sa kłótnie, ale to nie znaczy że wszyscy powinni być jedynakami....Szczególnie młode koty o wiele lepiej dogadują sie z innymi, więc im później tym rzeczywiście gorzej.
jak nie spróbujesz, nie dowiesz się. zawsze możesz wziąć kota z zastrzezeniem, ze jak sie nie dogadają to nie będziesz mogła go zatrzymać.
Ale z drugiej strony wydaje mi się, ze tego nie zrobisz, bo ty "wiesz, co dla Twojego kota jest najlepsze" i wyraźne sygnały samotności w postaci podrapanej ściany uporczywie starasz się ignorowac...
Za takie rady to ja serdecznie dziękuję i bardzo proszę o nie obdarowywanie mnie nimi.
Napisałam jasno i wyraźnie, że byłam w tej sprawie u weta, a w zasadzie dwóch i obu mi odradziło drugiego kota w takiej sytuacji. To raz. A dwa - po tygodniu przyzwyczajania się i dwóch tygodniach walki o zainteresowanie mój kot wyraźnie się uspokoił i poza przestawionym czasem spania i czuwania (pobudki o 3 w nocy) nie mam z nim już żadnych problemów. Bardzo pięknie drapie drapak i żadne nowe zniszczenia nie mają miejsca.
Tak więc Twoja rada jest raz, że przeterminowana, a dwa, że niepotrzebna. Co byś jak sądzę wiedziała, gdybyś przeczytała całość, a nie jakiś urywek wyrwany z kontekstu.
Że mnie jest niby łatwo stwierdzić co dla mojego kota najlepsze, to może i jest dziwne. Ale że Ty wiesz lepiej co najlepsze dla mojego kota, to już jest śmieszne...