» Wto paź 09, 2018 17:15
Re: Podejrzenie nowotworu sutka. Zabrze, prosba o porady
Koteł od g.15 jest juz w domu. Po przyjezdzie byla w dobrym stanie, ostrozny patrol po pokojach i chwila plażowania przy oknie, byla wtedy jeszcze pod mocnym wplywem leków (problem z utrzymaniem rownowagi itd). Po wejsciu do domu podalem jej przekazany przez weta lek przeciwbólowy (bunondol), jeszcze w klinice kota dostala zastrzyk z dlugo dzialajacym antybiotykiem wiec wg weterynarza nie ma potrzeby podawania antybiotykow w domu.
Pojawily sie dwa problemy...
1. dostalem kolnierz ktory powinienem zalozyc kotce, weterynarz boi sie ze kot moze sobie wyszarpac dren czemu kolnierz ma zapobiec. Dren jest schowany pod kubraczkiem, ale moze sie wysunac wiec roznie moze byc. Probowalem zalozyc ten kolnierz.. nie ma mowy. Kota bedac jeszcze pod wplywem lekow po przyjezdzie walczyla jak lew, nie zalozylem tego kolnierza, nie chcialem sie z nia silowac bo naprawde tak sie spinala ze balem sie ze sobie zrobi krzywde, albo ja jej niechaco zrobie.
2. kot ma oczywiscie swoje wlasne, prywatne legowiska. Ale jak to kot, na legowisko musi byc "nastroj", a wogole najlepszy do spania jest pokojowy fotel. Kot bedac po takiej operacji nie powinien skakac, musialem wyjsc na zakupy na pol godziny, wracam, szukam kota.. oczywiscie spi na fotelu. Nie wiem jak sie tam dostala, wskoczyla albo wdrapala sie, w kazdym razie dopiela swego. Nie wiem w jaki sposob moglbym ją przekonac do "pozostania blizej podlogi".
Kot aktualnie wciaz spi w fotelu, poobserwowalem czy wszystko ok (przede wszystkim czy oddycha..) ale nie budzilem. Nie wiem czy to sen ze zmeczenia, czy schodzi stres, czy pojawia sie ból po odpuszczaja leki zapodane jeszcze w klinice.... Na razie staram sie zapewnic cisze i spokoj, kot nie wykazuje zainteresowania karmą czy wodą. W piatek jedziemy na kontrole.
Czy moge cos jeszcze zrobic ?