Moja kotka Lola, niebawem kończy 5 miesięcy. U mnie jest od niespełna miesiąca. Jest sympatyczną, pogodną, łagodną koteczką, spokojną ale troszkę lękliwą.
W starym domku jadała RC. Nie było szału z tą karmą, ogolnie nie jest chrupiącą kotką, woli mokre zdecydowanie i surowe mieso. Doszłam jednak do wniosku, że przestawię młodą na Applaws i saszetki Whiskas zamienię na Catz i Granata. Aktualnie czekamy na zamówienie i będę jej mieszkała i zobaczymy.
Mam problem z nią o taki:
Troszkę doświadczenia już z kotami miałam, wręcz szalały przy zabawie. Bieganiu i skakaniu, polowaniu, skradaniu i harcom nie było końca. Nie trwało to mega dlugo ale były zainteresowane. A Lola

Poprzednia właścicielka była z nią u weta. Ma książeczkę, była szczepionka, odrobaczana. Zapewne ja oslychiwał i chyba by coś wyglądał gdyby z sercem coś było.
A może to temperament taki leniwy i zwyczajnie 10 minut rano i 10 minut wieczorem ją zadowala zabawy, srednia aktywność to dla niej ok, w południe to nic ją nie kręci tylko śpi i leży. Panikuję? Taki jej urok?
Do weta pójdę jak ją poobserwuje jeszcze.
Macie doświadczenie?