Kochane moje. Jezzzzzzzzzzzzdem, jeeeeeeeeezdem. Zmęczony, skonfundowany i sam nie wiem co napisać. Dużo się u nas dzieje. Z Nowakami nowy kłopot. My z Maćkiem troszkę więcej czasu spędzamy w domu bo troszkę chłodniej na balkonie. Nowaki zatem troszkę zrobiły kroczek do tyłu

. Maciek zainteresowany na maksa Nowakami i mimo przekłutego ucha (przez któregoś z Nowaków) nie odpuszcza i lgnie do nich. Amorka ma strupek na łepku, pewnie po konfrontacji z Maćkiem. Mumisia nie jestem w stanie sprawdzić palpacyjnie. Wciąż większość czasu spędzają w łazience. Sam nie wiem czy poradzić dużej odcięcie czeluści podwannowych?
Te kotki są, takie jakoś inne, i trudno powiedzieć co
dla nich byłoby najlepsze. Łatwiej byłoby poradzić sobie z dziczkiem. (Miałam).
Tak troszkę dla odprężenia - miewamy czasem osóbkę (młodziutką) na wychowaniu. Jej duża oddaje ją do nas na wychowanie przedszkolne. Furi-Furi jest niesamowita. 5 razy lżejsza od Maćka, o
wieki młodsza, a on się jej boi

. Ja troszkę też

.
Pozdrawiam wszystkich czytających - a w szczególności PISZĄCYCH.
Lusiu - koffam Cię
Drops.
PS.: Ani_ - czekamy na zdjęcie Lukrecji

i wieści z jej domku. No i trzymamy kciuki za oczko KociejMamy44.