Tola powoli się przyzwyczaja, próbujemy się z nią bawić ale ona reaguje


Mam w domu dwójkę malutkich dzieci

Radości co niemiara, obowiązków nie mniej. Nic nie mogę w domu zrobić: chwilę bawią się delikatnie, potem są wrzaski, najgorzej jak jedno drugiego zapędzi w jakiś róg. Dobrze, że nie jest tak że goniący to zawsze ten sam, raz Rysio dopadnie Tolę, za chwilę jest rewanż i to ona go goni.
Na już stwierdzam, że Rysio jest obrażalski. Wczoraj po wizycie u weta przesiedział w szufladzie pod łóżkiem 4 godziny, co do niego niepodobne. W końcu się poddałam, wyciągłam futrzaka na karmienie, przeszło
