A Merci sie zbiesila dzisiaj rano. Powiedziala, ze chrupki ze scanomune sa bue. Chociaz wczesniej wsuwala bez oporow
Zaloze sie, ze podsluchiwala
Chinook jest zas dla nich jedna wielka zagadka. Znaczy dla Merci i Mamuta. Bo Roll to go rowno w sumie olewa.
Mamut lata za psem, podchodzi calkiem blisko po to, zeby sobie przypomniec ze jednak jest kotem. Robi koci grzbiet, nadmuchuje sie na maksa i mowi
phhhhyyyyyyy phhhhyyyyyyy won bucu
jakby se zapomnial, ze w sumie to sam psa gonil
Mercedes generalnie uwagi wiekszej nie zwraca. Czasem jej sie tylko przypomni ze to duze szare co mniauczy, to chyba jednak pies. A psa trzeba potraktowac jak psa. Znaczy trzeba zrobic ze szczurzego ogonka koci ogonek albo szczotke do butelek i syknac troche.
Najbardziej szokuje ich w tym wszystkim, ze Chinookowi rowno zwisa takie traktowanie. On tylko bardzo prosi Manu
"no daaaaj mi kotka, prosze ladnie, pliiiis kotka mi daj, ja sie chce z kotkiem pobawic no daaaaj mi kotka, jednego chociaz, tu som az trzy, no pliiiiis..... Mamaaaaaaa, bo sie kotki nie chca ze mnom baaaawiiiiic
"
Strasznym to dla niego zawodem jest. Ani sie z kotem powyglupiac, ani na niego smarknac, bo zaraz puchnie. Alergie musi ma na haszcza siersc taki kot. A tu nuda, no. No to chodzi biedny Chinook, patrzy tesknie na te koty, zaglada Manu w oczy i prosi, i piska, i mamle w pysku blagania.
No zaden, zaden sie nie chce z nim pobawic. Biedny psiak
