
Właśnie ją nakarmiłam


Tola nadal wystraszona, często krzyczy jak bierzemy ją na ręce żeby np. wysadzić do kuwety
Najlepiej jej w takim domku który zrobiła córka z niewielkiego pudełka, który wyścielony jest kocykiem, zakryta z każdej strony śpi sobie słodko. Brudaska z niej po tej kotłowni, ale póki co nie będę jej męczyć i dostarczać wrażeń, tych i tak ma w nadmiarze.
Zięć (którego mamy od 1,5 m-ca) uśmiecha się tylko na te nasze achy i echy... Kociarza to my z niego raczej nie zrobimy ale wystarczy nam że nasza córka kocha koty miłością wielką
