Re: Muszkieterowie: - koniec

Dzisiaj już noc była spokojna, koty od rana normalnie chodziły po domu, kuwetkowały (prawie normalnie, czekam na kupkę), idzie ku dobremu, mam nadzieję. Dzisiaj jeszcze podłączenie telewizora i KONIEC robót!

Dzisiejszy pokot

Mmm ....

Wczoraj zabezpieczyliśmy ostatnią dziurę na balkonie, wieczorem Felisiek na ugiętych łapach jako pierwszy wyszedł na zwiady. Posiedział chwilę na drapaku i wrócił. Na balkonie na razie suszy się pościel, poskładam ją po południu i wypuszczę pozostałych, niech zwiedzają.

I jak zwiedzający, zadowoleni ?

gatiko pisze:I jak zwiedzający, zadowoleni ?

Obejrzeli wszystko, Felusiek wytarzał się po podłodze, Kikur posiedział nawet na drapaku.

Boże,ale cudownie... Chciałabym,żeby moje misie też mogły tak na balkonie posiedzieć...

Kikur wyleguje się na stoliku

a pozostali dalej eksplorują balkon

Ale im zrobiłaś radochę. Pamiętam, że jak ja osiatkowałam balkon, Szczypiory też początkowo z pewną nieśmiałością chodziły na zgiętych łapach. I nieustające zachwyty nad urodą Twoich futrzaków.

Feluśkowi na stare lata bije na dekiel: wczoraj z uporem maniaka próbował wspinać się po siatce. Ja go zdejmowałam, z trudem odczepiając pazurki, a jak się tylko odwróciłam, on znowu powtarzał próbę. Jak tak dalej pójdzie, to siatka długo nie wytrzyma. Co mu się stało, na starym mieszkaniu nie miał takich zapędów.
Planuję zamontować im jeszcze półkę na przepierzeniu do sąsiadów, żeby mogły z wysokości obserwować świat, na razie widzą go tylko siedząc na drapaku, ewentualnie na parapetach.

Aj tam zaraz, bije na dekiel. Drugą młodość zwyczajnie przechodzi :mrgreen:

Muszkieterowie odwiedzili dzisiaj gromadnie weta - ostatnie badania Aster i Felisiek mieli jeszcze w ubiegłym roku, a koty przecież ponad dziesięcioletnie. Kikur też powinien mieć kontrolę. Na szczęście udało się pobrać wszystko, co trzeba (łącznie z kasą z mojego konta :evil:

), chociaż obawiałam się, że z moczem może być problem, bo były wysikane, ale nie.
Na pierwszy rzut oka: Aster i Kikur mają nadciśnienie, ale badania to potwierdzą. Aster ma też zęby do zrobienia - jak wyniki będą ok, to umawiamy zabieg. A Feluś jak zwykle chyba w porządku, chociaż najgłośniej wyrażał dezaprobatę z powodu naruszenia kociej godności. Na szczęście dał się przebłagać śniadaniem i balkonowaniem.

No i mamy wyniki: Felusiek to najzdrowszy kot na świecie

Aster i Kikur niestety gorzej: u obu potwierdzone nadciśnienie i Kikurowi pogorszyły się nerki, :placz:

musi brać teraz azodyl już dwa razy dziennie i kroplówkę też codziennie, zbankrutuję przy nim. A Aster ma dodatkowo poniesiony cukier, ale to na szczęście tylko glukoza, nie fruktozamina I trochę za mało kwaśny mocz, ale to nie jest duży problem.

A co chlopakom dolega ? Kikurek ma zle wyniki krwi ? USG też robiliście ?

Re: Muszkieterowie: - koniec

Kto przegląda forum