Trzustka - naciek - nowotwór?

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon lip 30, 2018 12:25 Trzustka - naciek - nowotwór?

Witam kochani, czy ktoś z Was miał taki problem z kotem? Chciałabym wiedzieć, czy są jakiekolwiek nadzieje, czy ktoś z podobnych opresji kociaka wybawił?

Mój 14-letni kocur z dnia na dzień stracił apetyt praktycznie do zera, nic nie jadł i nie pił, był dość osowiały.Na drugi dzień wylądował u weterynarza. Krew - lekko podwyższone leukocyty (17 jednostek, norma sięga zdaje się do 19). Usg jamy brzusznej wykazało naciek na trzustce (guza brak, jedynie naciek). Białaczka i inne choroby wykluczone. Rtg klatki nic nie wykazało. Serce osłuchowo też ok. Jedyne niepokojące sygnały to ten naciek, leukocyty i totalny brak apetytu. Obecnie kot znajduje się w przychodni, trzecią dobę, wciąż nie chce jeść, od dziś podobno zaczęto dokarmiać go strzykawką (do tej pory były kroplówki). Zostały wykonane badania krwi w kierunku trzustki (?), wyniki jutro lub pojutrze.

Myślicie, że jest jakakolwiek szansa, że to nie jest nowotwór?
No i.. jeśli okaże się to nowotworem i to bez szans na przeżycie... kiedy podjąć przykrą decyzję o uśpieniu przyjaciela?

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Pon lip 30, 2018 21:49 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Niestety, dokładna diagnoza trzustki kota bez otwarcia brzucha jest trudna, a otwarcie ryzykowne. toteż nie panikuj, może to tylko stan zapalny. Trzeba leczyć kota, ustawić mu odpowiednią dietę potem - i jesli zareaguje na leczenie, będzie dalej cieszyć się życiem.

podrzucam linki do wątków z trzustką
viewtopic.php?f=1&t=182901
viewtopic.php?f=1&t=172147
viewtopic.php?f=1&t=134583
viewtopic.php?f=1&t=95084&p=12023633#p12023633
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 30, 2018 22:16 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Dziękuję mziel za linki stokroć! :201494
Martwię się okropnie i tak samo mocno panikuję, wet raczej daje mi do zrozumienia, że to prawdopodobnie rak. Sytuacja dla mnie jest jeszcze trudniejsza z racji tego, że jestem poza domem, na tzw. wywczasie i wet obcy, chociaż z tego co widzę w internecie, jeden z nielicznych niezłych w tym mieście. Nie wiem na ile mu zaufać.
Martwię się podwójnie, że kocik kompletnie nie chce jeść, pomimo, że zawsze był niejadek i chudzinka :cry:
Nie zdążyłam zapytać weta, co to za badanie dot. trzustki...

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Wto lip 31, 2018 6:30 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Arries pisze:Myślicie, że jest jakakolwiek szansa, że to nie jest nowotwór?
No i.. jeśli okaże się to nowotworem i to bez szans na przeżycie... kiedy podjąć przykrą decyzję o uśpieniu przyjaciela?


Wiesz, jeśli chodzi o tkanki miękkie to badania typu usg, rtg nie są idealnie diagnostyczne. Bardzo dużo zależy również od doświadczenia lekarza który badanie robi i opisuje, a także w sumie od tego czym jest dana znaleziona zmiana, jak zbudowany jest kot.
Trzustka jest szczególnie trudna diagnostycznie bo jest malutka i kiepsko położona.

Ja swego czasu miałam okazję się o tym przekonać na własnej skórze. W dużej klinice była badana moja kotka która się pochorowała. Badania wykonywali specjaliści na dobrym sprzęcie i opisywali fachowcy.
USG wyglądało dziwacznie - ale to nam lekarka powiedziała od razu - że nie potrafi go zinterpretować.
RTG wykazało ogromne nerki z jeszcze większymi torbielami - pozostałe organy ok.
Co śmieszniejsze, to samo zdjęcie przypadkiem zostało kilka dni potem opisane jeszcze raz przez tą samą panią radiolog - i tym razem dopatrzyła się jeszcze pewnych nieprawidłowości których wcześniej w opisie nie było - np. olbrzymiej zmiany naciekowej w jamie brzusznej, najprawdopodobniej nowotwór złośliwy w bardzo silnym zaawansowaniu, jakieś masy dziwnej tkanki - wskazania do eutanazji.
Opisując pierwsze zdjęcie zwróciła uwagę na coś co wyglądało jak kurze jajo w plamy w miejscu nerki a zamazane inne organy uznała za po prostu błąd w robieniu fotki, drugim razem się przyjrzała, może była mniej zmęczona bo pierwsze zdjęcie opisywała na cito, a było już mocno późno.
Żeby było jeszcze ciekawiej 2-3 dni po badaniach kotka była operowana - opis pooperacyjny ukazywał totalnie różny obraz - a nerki były jedynymi organami które wyglądały zdrowo. Nie było również nowotworu - kotka miała przewlekły toczeń trzewny który zaatakował większość jej organów i jej wnętrze wyglądało zupełnie inaczej niż powinno wyglądać wnętrze kota. Po operacji żyła jeszcze ponad 10 lat :)

Objawy u Twojego kota wyglądają trzustkowo i do czasu wyjaśnienia traktowałabym go jak kota z zapaleniem trzustki. BARDZO ważne jest leczenie przeciwbólowe! Ale nie każde leki można podać, musisz zwrócić uwagę co wet zaordynuje, to muszą być opioidowe leki. Choroby trzustki są strasznie bolesne :(
I podstawą jest ten ból wygasić.
To może być nowotwór niestety :(
Ale o ile da się wyciszyć ból - to bym powalczyła, lecząc kota tak jakby miał tylko zapalenie trzustki a nie nowotwór.

Kiedy wracacie?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 31, 2018 6:52 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Blue, wracamy gdzieś w połowie sierpnia, ale teraz to nie wiem czy nie później bo trochę boję się wieźć chorego koteczka 8h w aucie :( Na stałe mieszkamy w Warszawie, więc podejrzewam, że tam szybko znalazłabym bardzo dobrego weta w tych sprawach. A tu? Wet przy usg przyznał, że on do końca nie widzi co to jest, ale na pewno nie odgraniczony guz :conf:
Czyli poprosić weta o wydanie zwierzaka, opiaty na ból... i jak to jest z kroplówkami? Prosić o wydanie do domu?
Ależ ja ciemna masa jestem, nic nie wiem :oops:

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Wto lip 31, 2018 7:46 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Zapomniałam dodać, że kot zanim go oddałam do przychodni (siedzi tam od soboty, nie widziałam go od tamtej pory) miał blade dziąsła i język, w morfologii RBC były ok :?
A ogólnie zwierzak wygląda dobrze, tak na oko.

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Wto lip 31, 2018 13:32 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Taka bladość przy prawidłowych krwinkach czerwonych zwykle jest wynikiem bardzo niskiego ciśnienia (lub nieprawidłowej pracy serca) - czasem pojawia się przy bardzo silnym cierpieniu.
Wet osłuchał kocurka? Serce choćby osłuchowo pracuje ok?

Bo czasem uszkodzenia trzustki, w tym nawet stan zapalny - wywołane są niedociśnieniem, jej niedotlenieniem, ona jest na to niezwykle wrażliwa.
Może to nie tylko w trzustce leży problem...
W tej lecznicy jest możliwość zrobić echo serca czy zmierzyć ciśnienie?

Może to być też objaw bardzo silnego bólu niestety, niektóre koty cierpiąc bledną.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 31, 2018 14:08 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Tak, kiciuś był osłuchany. W sobotę miał po kroplówce szybki, płytki oddech więc spanikowałam i wtedy go tam zostawiłam. Wet osłuchał i nie zauważył nieprawidłowości. Rtg klatki nic ponoć nie wykazało, a podobno oddech się później uspokoił.
Może faktycznie to z bólu :(
Echa chyba nie, ciśnienie miał mierzone w maju i wykazało lekkie nadciśnienie ale był to pomiar jednokrotny i mało miarodajny z tego względu.
W piątek miał z kolei dość niską temperaturę ciała. Dziś jeszcze mam dzwonić do weta w sprawie badań na trzustkę, podpytam o temperaturę i w ogóle "całokształt".

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Wto lip 31, 2018 20:10 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Kotek już w domu. Zrobił siku, pił, zaraz dostanie do dzióbka jedzenie. Jest na opiatach, także lekko naćpany biedak, dostaliśmy zapasik leków na trzy dni... wyników jeszcze nie ma.

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Śro sie 01, 2018 16:09 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Aktualizuję: badanie trzustkowe w normie, lekarz jest niemal pewny, że to chłoniak.
Kot wciąż nie chce jeść, przy karmieniu strzykawką połowę wypluwa :(

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Czw sie 02, 2018 6:17 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

A tam gdzie jesteś masz do dyspozycji jakiegoś chirurga?
Wcale nie pytam o duże miasto - czasem i w małych zdarzają się weci z zamiłowaniem do chirurgii.
Przy takich podejrzeniach, braku reakcji na leczenie, ja bym się zdecydowała na operację diagnostyczną póki kot jest jeszcze w takim stanie że ją przetrwa. Tylko trzeba weta który umie operować i interpretować to co widzi.
Oraz zastosuje postępowanie oszczędzające trzustkę w czasie operacji - np. cały czas kot pod kroplówką by uniknąć spadków ciśnienia krwi.

Jakie on obecnie leki bierze?
Dostaje kroplówki?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 02, 2018 6:39 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Szczerze mówiąc, nie wiem. Jestem w okolicach Koszalina.
Ja myślę, że on może nie przetrwać operacji, wydaje się naprawdę słaby.
Aktualnie daję mu zastrzyki z opiatów i witaminowe, ale dziś jadę do weta, proponował włączenie sterydu. Wczoraj kroplówki nie dostał, pewnie dziś dostanie.
W oczach mojego kiciusia widzę, że on gaśnie... :cry:

Edit. Kotek dziś trochę żywszy, udała sie kupka i siku (kot miewał zaparcia) nawet trochę sam skubnął suchej karmy, niestety nie za wiele i trzeba było strzykawkować.

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Pt sie 03, 2018 7:42 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Aktualizuję. Kotek od wczoraj na sterydach. Dostałam do domu leki i kroplówki. Futrzak dużo lepiej się czuje, zaczyna nareszcie jeść, sam odrobinę chrupie suchą karmę, ja podaję mu z ręki rozmoczoną i dokarmiam, je z apetytem. Pije. Juz zaczyna upierdliwie się domagać wychodzenia na teren sąsiada, gdzie zwykle chciał się bić z miejscowym kotem... :roll: Aż trudno go upilnować.
Cieszę się, że lepiej się czuje i już je, ale zastanawiam się ile czasu mu zostało, jeśli jest na sterydach i póki co lepiej się ma?
Dodam, że moja mama, współwłaścicielka kocurka nie chce go dawać na stół i kroić... wet też raczej odradza (a z tego co widzę to bardzo w porządku lekarz). Rozbita jestem, tym bardziej, że na sto procent nie ma pewności co do diagnozy :(

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

Post » Pt sie 03, 2018 9:56 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Na sterydach odpowiednio dobranych kot może długo ciągnąć w komforcie. Skoro zareagował na sterydy, to nowotwór mało prawdopodobny. Trzeba tylko pilnować stanu nerek, wątroby i poziomu glukozy - oraz - jak tylko będzie to możliwe schodzić aż do najmniejszej skutecznej dawki leku. Ale to wszystko we współpracy z wetem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sie 03, 2018 10:21 Re: Trzustka - naciek - nowotwór?

Ojej... mało prawdopodobne, że nowotwór?
Kot teraz zachowuje się tak, jak zanim go "choroba zaatakowała. Niejadek na świeżego dorsza dosłownie się rzucił, a jeszcze przedwczoraj nawet przymusowo trudno go było karmic. Drastyczna zmiana na dobre.
Zadzwonię dziś do weta, ale chciałabym się coś dowiedzieć, co to moze być za schorzenie, że kot tak dobrze zareagował na sterydy?

Ps. Nie wiem co to za steryd, ale wet dał mi do domu 0,5ml na jedną iniekcje na dobę.
Ostatnio edytowano Pt sie 03, 2018 11:02 przez Arries, łącznie edytowano 1 raz

Arries

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie lip 29, 2018 22:02

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości