Arries pisze:Myślicie, że jest jakakolwiek szansa, że to nie jest nowotwór?
No i.. jeśli okaże się to nowotworem i to bez szans na przeżycie... kiedy podjąć przykrą decyzję o uśpieniu przyjaciela?
Wiesz, jeśli chodzi o tkanki miękkie to badania typu usg, rtg nie są idealnie diagnostyczne. Bardzo dużo zależy również od doświadczenia lekarza który badanie robi i opisuje, a także w sumie od tego czym jest dana znaleziona zmiana, jak zbudowany jest kot.
Trzustka jest szczególnie trudna diagnostycznie bo jest malutka i kiepsko położona.
Ja swego czasu miałam okazję się o tym przekonać na własnej skórze. W dużej klinice była badana moja kotka która się pochorowała. Badania wykonywali specjaliści na dobrym sprzęcie i opisywali fachowcy.
USG wyglądało dziwacznie - ale to nam lekarka powiedziała od razu - że nie potrafi go zinterpretować.
RTG wykazało ogromne nerki z jeszcze większymi torbielami - pozostałe organy ok.
Co śmieszniejsze, to samo zdjęcie przypadkiem zostało kilka dni potem opisane jeszcze raz przez tą samą panią radiolog - i tym razem dopatrzyła się jeszcze pewnych nieprawidłowości których wcześniej w opisie nie było - np. olbrzymiej zmiany naciekowej w jamie brzusznej, najprawdopodobniej nowotwór złośliwy w bardzo silnym zaawansowaniu, jakieś masy dziwnej tkanki - wskazania do eutanazji.
Opisując pierwsze zdjęcie zwróciła uwagę na coś co wyglądało jak kurze jajo w plamy w miejscu nerki a zamazane inne organy uznała za po prostu błąd w robieniu fotki, drugim razem się przyjrzała, może była mniej zmęczona bo pierwsze zdjęcie opisywała na cito, a było już mocno późno.
Żeby było jeszcze ciekawiej 2-3 dni po badaniach kotka była operowana - opis pooperacyjny ukazywał totalnie różny obraz - a nerki były jedynymi organami które wyglądały zdrowo. Nie było również nowotworu - kotka miała przewlekły toczeń trzewny który zaatakował większość jej organów i jej wnętrze wyglądało zupełnie inaczej niż powinno wyglądać wnętrze kota. Po operacji żyła jeszcze ponad 10 lat

Objawy u Twojego kota wyglądają trzustkowo i do czasu wyjaśnienia traktowałabym go jak kota z zapaleniem trzustki. BARDZO ważne jest leczenie przeciwbólowe! Ale nie każde leki można podać, musisz zwrócić uwagę co wet zaordynuje, to muszą być opioidowe leki. Choroby trzustki są strasznie bolesne

I podstawą jest ten ból wygasić.
To może być nowotwór niestety

Ale o ile da się wyciszyć ból - to bym powalczyła, lecząc kota tak jakby miał tylko zapalenie trzustki a nie nowotwór.
Kiedy wracacie?