Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

czitka pisze:(...)
Ale w końcu zrobiło się ciemno i na to czekaliśmy cały upalny dzień. Najfajniej jest pod orzechem, liście dotykają ziemi, porozrzucane jabłka, można się zaczaić i nagle na kogoś wyskoczyć

Ile kotów widzimy na zdjęciu?
(...)

Dwa czarne i jeden bury?

Tak, gratulujemy, wygrał Pan łyżwy :ok:

czitka pisze:Tak, gratulujemy, wygrał Pan łyżwy

Nagroda "na czasie"! :lol:

Wojtek pisze:
czitka pisze:Tak, gratulujemy, wygrał Pan łyżwy

Nagroda "na czasie"!

ciesz się, że nie kotka :mrgreen:

Zwłaszcza że obecnie czitka dysponuje dwupakiem :twisted:

ana pisze:Zwłaszcza że obecnie czitka dysponuje dwupakiem

Niestety w porywach trójpak, Brat wpada sobie poleżeć na środku pokoju. Na szczęście nie codziennie :mrgreen:

Brata wyrzucić nie mogę, bo patrzy na mnie oczami Obisia, a skarpetki ma identyczne :roll:

Balbinka mi znika, coraz mniej kici

I gorąco, potwornie gorąco, a jutro ma być jeszcze gorzej. O 16-tej odbieram gości, jadą z Berlina, tam podobnie.
Jestem dzisiaj trupem. Trup idzie spać.

Ja co prawda czuję się jak zombi, ale udało mi się coś twórczego wymyślić

Wojtek pisze:
czitka pisze:Tak, gratulujemy, wygrał Pan łyżwy

Nagroda "na czasie"!

A czemuż nie? :mrgreen:

Ujawniam się jako wielbicielka Pasia, Mamy i oczywiście trzech cudownych rezydentek :1luvu:

Miło nam, witaj w naszym wątku

Pasio właśnie pociesza Mamę w ogrodzie, że jeszcze tylko trzy godziny i będzie lepiej, a potem noc, która będzie nasza :1luvu:

Czułościom nie ma końca, to co te koty wyprawiają jest niesamowite.
Nie odzywam się chwilowo, bo mam gości. Dzisiaj pływaliśmy po Odrze, a potem program indywidualny- Panorama Racławicka i Muzeum, to obok. Jutro City Tour meleksem. Wieczorem Ostrów Tumski by night.
Pojutrze chyba na cmentarz :wink:

Oni, starsi ode mnie o kilka lat, w ogóle się nie męczą, nic a nic

Mówią, że tanio w Polsce, taniej niż w Berlinie, z którego przyjechali i taniej, niż w Amsterdamie, gdzie mieszkają. I są bardzo pozytywni i zachwyceni.
A, krasnale z radością odnajdujemy w całym Wrocławiu

Krasnale są cudne, też odnajdywanie ich sprawiało mi radość.
Ale Cosia najcudowniejsza :1luvu:

Cosi najbardziej gorąco, bo czarna, wczoraj leżała jak trupek na środku ogrodu i ani łapką, ani ogonkiem.
A dzisiaj jeszcze chyba gorzej. Balbisia biedna, bo jej tarczycowe dolegliwości w upale się nasilają, ale dzielnie szuka miejsca, gdzie będzie w miarę dobrze, albo ciekawie, albo inaczej. Od rana usiłuje ułożyć się na kominkowym drzewie.

albo ostatecznie je zjeść :wink:

Czitka wlazła do pudła pod drzwiami i tak pewnie prześpi do wieczora dzień.
Natomiast Pasio i Mama....

Idziemy, idziemy razem pod leżak. Damy radę, tylko trzeba być blisko :1luvu:

Ja tez szukam pudła, żeby się schować.
To się nie skończy pewnie nigdy :evil:

za zdrowie Balbisi.
Moje koty myślą, że pod łóżkiem jest chłodniej i tam uciekają przed upałem. Takie głuptaski...
Nigdzie, nigdzie nie jest chłodniej

Moje są jakieś dziwne. Kiedy na balkonie jest słońce i jakieś 50 stopni, siedzą właśnie tam - na fotelu (kiedyś moim :evil:

), w transporterze itp. Jak wieczorem robi się chlodniej, przenoszą się do pokoju, gdzie nie ma czym oddychać :roll:

A podobno koty to inteligentne zwierzaki

Moja Carmen (też czarna) uparcie śpi na naslonecznionym parapecie. Sprawdzam co pół godzinki czy oddycha :roll:

Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Kto przegląda forum