co do oleju - skoro nawet pomaga zwierzetom, to tym bardziej jestem za jego legalizacja, pelna legalizacja i dostepnoscia jako lek
Moderator: Estraven
katarzyna1207 pisze:Kociara82 pisze:katarzyna1207 pisze:Kociara82 pisze:Kasia, rozmawialas z Justyna o tym jadzie tarantuli?
Nie, bo casica wydobyła nam spod ziemi ... Kropeczek wczoraj przyjął 5 dawkę ...I zaczęliśmy dodatkowo kurację olejem z konopi ... (tych "lepszych" konopi ...)
Casicajestes wielka
![]()
olej konopny -ok, slyszalam, czytalam, ze ma szokujaco znakomite dzialanie, ale na ludziach... pierwsze slysze (czytam) o stosowaniu go na zwierzetach![]()
![]()
niesamowite
![]()
![]()
![]()
Kropencjusz, nie daj sie i walcz z chorobskiem!
wierze, ze z tego wyjdziesz, bo za tecze jeszcze nie czas, jeszcze nie teraz
Jeszcze przeciez masz tyle do zdemolowania w swoim zyciu...![]()
Niestety, casica nie przeczyta, bo ma dożywotniego bana na miau ...... Olej konsultowany z wetką ...

marivel pisze:Kropuś ma wspaniałych przyjaciół
Ja casicy wcześniej nie znałam, poza nickiem z forum, namiary na nią i informację, że może zdobyć Theranecron podała mi Kociama ...

Kociara82 pisze:marivel, ja mialam okazje poznac osobiscie Miszczunia, polubilam natychmiast
Trzynam za niego kciuki, bo jest fajnym kociamberkiem, choc swoje za uszkami lobuz jeden ma
Widac, ze wiele osob polubilo i pokochalo tego lobuza, skoro staja na glowie by mu pomoc
, który był kotem "alfa" w całym stadzie i trzymał wszystkich twardą łapką ...katarzyna1207 pisze:Kociara82 pisze:marivel, ja mialam okazje poznac osobiscie Miszczunia, polubilam natychmiast
Trzynam za niego kciuki, bo jest fajnym kociamberkiem, choc swoje za uszkami lobuz jeden ma
Widac, ze wiele osob polubilo i pokochalo tego lobuza, skoro staja na glowie by mu pomoc
Marivel kilka lat temu też poznała Miszczunia osobiście ... chociaż podczas jej wizyty Kropuś podobno "załatwiał swoje sprawy" i nie pchał się na pierwszy plan ... Może dlatego, że wtedy żył mój ukochany Parysek, który był kotem "alfa" w całym stadzie i trzymał wszystkich twardą łapką ...
... troszkę popłakał w wannie, ale bez problemu dał się masować (trzeba było około 10 minut miętolić go w tym szamponie), potem pozwolił się zapakować w ręcznik, i tak sobie przeleżeliśmy z godzinę ... Miszczu mruczał, ja "wypływałam" z siebie, bo kotuś chciał leżeć na mnie ... Dodatkowy grzejnik przy tej temperaturze to koszmar ...W mieszkaniu mam 29 stopni ...
I Stokrotkę z chorą głowką
wyciągana na siłę, za 5 minut wraca z powrotem ... Czy ja nie mogę mieć chociaż JEDNEGO normalnego kota????
Użytkownicy przeglądający ten dział: Maraszek, zuzia115 i 34 gości