Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Ziemosław pisze:Dziękuję
Cieszę się, że ktoś myśli podobnie.

Wczoraj byłam już tak skołowana, że zaczęłam rozkminiać, czy faktycznie nie jestem jakąś egoistyczną księżniczką, której nic nie pasuje...

Na szczęście jeszcze kilka miesięcy do Domku. Domek uratuje moje nerwy i wszystko, przynajmniej mam taką nadzieję...

Oj, coś czuję że goście was odwiedzili.

I to Twoi ulubieni, a tatuś córeczkę poparł?
Madzia, goń za szczęściem i się nie oglądaj na innych.

Tatusia przy tym nie było :twisted:

Staram się robić tak aby było dobrze :mrgreen:

Ale dlaczego musiało lać akurat wtedy, kiedy ja tuptałam do tramwaju?

Ziemosław pisze:Tatusia przy tym nie było

Staram się robić tak aby było dobrze

dobrze ma być zawsze Tobie :ok:

Bry!

Dzisiaj pracuję sobie z domu, ale jakoś tak za wiele roboty się nie spodziewam

Michał cały tydzień pracuje po 12 godzin od 18 do 6 rano i właśnie mi tu chrapie, chyba założę słuchawki...

Franek rozłożył się w nogach a Perełeczka... no, tego jeszcze nie grali

Pereleczka łapie słonko

Jak się skubana wepchała pod tę roletę

Ziemosław pisze:Jak się skubana wepchała pod tę roletę

Jak my mieliśmy żaluzje kiedyś w Kutnie to mama je zaczęła odpinać od dołu bo Mili właśnie pod nie wlaziła. A jak były zaczepione to Mili pacała łapką poszczególne paski żaluzji, odsłaniała sobie okno i żaluzje w związku z tym były potem cale powyginane, i polamane

A my na wakacjach, aktywnych wakacjach. W ramach nordic walking od niedzieli do wczoraj przeszliśmy prawie 120 km. Wczoraj zrobiliśmy 39 km, to nasz rekord.
U nas Haksio był specjalistą gry na żaluzjach.

Hannah12 pisze:A my na wakacjach, aktywnych wakacjach. W ramach nordic walking od niedzieli do wczoraj przeszliśmy prawie 120 km. Wczoraj zrobiliśmy 39 km, to nasz rekord.
U nas Haksio był specjalistą gry na żaluzjach.

Wooow to super wynik! Nic tylko gratulować :piwa:

Ja już po pracy jestem

Zawsze, jak się szykuje wycieczka na budowę a mam home office, to przełączam się na internet w telefonie, ładuję lapsa na kolana i jedziemy

Dziś pojechaliśmy, pogoda była super, a panowie układali nam już podbitki dachowe i tynki w środku

posiedzieliśmy kilkadziesiąt minut, dopóki się baaaaardzo mocno nie rozpadało.

Poniżej foteczki

Kawałek podbitki:

Mali sąsiedzi:

Nad naszą działką zakołował bocian, a po dachu przechadzała się pliszka siwa. Były też motylki - rusałka admirał i bielinek rukiewnik

Zapraszam na nową recenzję:
https://perelkowyswiat12.blogspot.com/2 ... enzja.html

Dzisiaj tez Home office?

Dzisiaj to ja mam badania do nowej pracy. Na razie brakuje mi słów na opisanie, co się odwala w tej przychodni :roll:

Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Kto przegląda forum