Witajcie,
Piszę do Was z prośbą o pomoc. U mojej 7-letniej maleńkiej kici ostatnio strasznie się posypało

tydzień temu w niedzielę trafiliśmy do weta z powodu ogólnej zmiany samopoczucia, kotka zrobiła się osowiała i nie bardzo chciała jeść. Tam już poszła lawina - rtg wykazał płyn w śródpiersiu, usg zmiany w jednej nerce, zatartą strukturę i podejrzenie niewydolności, za to w wynikach krwi mocznik i kreatynina była w porządku, morfologia zresztą też. Kicia dostała leki moczopędne (Furosemidum), Baytril i Dexaven. Kolejnego dnia też Furosemid, Enroxil. Później dostałam do podawania w domu Upcard i Enroxil ale nastąpiło pogorszenie po początkowej nieznacznej poprawie. Niestety nie udało się pozbyć płynu z klatki piersiowej Furosemidem, kicia w piątek miała ściągany płyn (100 ml krwistego płynu z jamy opłucnowej lewej i 30 ml mlecznego płynu z prawej - jak chłonka), dodatkowo wykonano biopsję zmienionej nerki i wysłano wszystko do badania, nie mam jeszcze wyników. Kicia siedziała 2 godziny pod tlenem. W sobotę było lepiej, dostała w kroplówce (250 ml) Duphylate, w zastrzykach Baytril, Dexaven i Solvertyl, następnego dnia była znaczna poprawa, kicia nawet zaczęła skakać na meble, a przez cały tydzień biedna siedziała w kącie osowiała. No i znowu w niedzielę wieczorem zaczął się problem po podaniu kroplówki również 250 ml... zaczęła mieć problemy z oddychaniem, znowu apatia, chociaż całkiem nieźle jadła. Dzisiaj - kontrola, usg wykazało ok. 60-80 ml płynu w każdej z jam, ale też poprawę stanu nerki. Dostała Betamox, Dexaven, Bupaq i Duphylate ale bez nawadniania.
I tu mam problem - dostałam do domu do podawania po 1/8 tabletki Endoxan, a to jest już dość silna chemia, nie wiem dlaczego dostałam to do podawania w domu, lek podaje się w rękawiczkach ale nie bardzo mam na to sposób, żeby kicia w ogóle to połknęła. Lekarz powiedział żeby lek rozetrzeć i wtedy podać ale nie jest to takie proste

czy ktoś z Was miał może z tym lekiem do czynienia w domu? Nie podoba mi się też to, że lekarz podał mi leki przeciwnowotworowe nie znając jeszcze wyników badań histopatologicznych, ostatnie badania krwi zaś kicia miała robione w piątek 7.07.
Jestem już bezsilna, kicia czuje się gorzej, teraz nie chce jeść, oddycha głęboko, widać, że sprawia jej to trudność, choć tempo oddechów ma 31/minutę. Furosemid jakoś niespecjalnie chyba pomaga na te odwodnienie, nie wiem już co robić żeby jej pomóc i boję się kolejnej nocy... Nie chcę jej narażać na jeżdżenie do weterynarza dwa czy trzy razy w ciągu dnia, nie wiem czy mam to przeczekać teraz, czy nastawiać się na kolejną wizytę i kolejną punkcję...
Pomóżcie, kompletnie już nie wiem co robić, a tak chcę jej pomóc...