ewar pisze:A jednak u malutkiego była to chwilowa poprawa, teraz nie chce jeść, jest osowiały. Oczywiście jutro do weta, mam dosyć
oby nic się nie wykluło.
Niestety, wiele kociąt już miałam w domu i wiem, jak to jest. Kociaki są bardzo delikatne, łatwo coś łapią. Szkoda mi tego maluszka, taki jest słodki
Po przyjściu z lecznicy taki był ożywiony, zjadł dużo, pobawił się, potem pospał, a wieczorem już tak sobie. Nakarmiłam strzykawką, sam zjadł trochę bielucha, umył się, ale teraz leży na balkonie i nie jest zainteresowany jedzeniem. W dodatku upał straszny, męczy mnie bieganie do lecznicy, a nie tylko to mam do zrobienia. No i codziennie prawie zostawiam tam kilkadziesiąt złotych


ewar pisze:Niestety, chłopczyk i Mocia są chorzy. Gorączka, a co za tym idzie utrata apetytu. Antybiotykoterapia, preparaty podnoszące odporność muszą być zastosowane. Co to jest? Nie wiadomo, coś się wykluwa. Leki już zadziałały, koty ładnie zjadły i bawią się pięknie. Chłopczyk waży 82 dkg, siostry pewno więcej, ale moja waga nie jest dokładna, musiałabym ważyć je na kuchennej. Wetka jest pod wrażeniem więzi, jaka łączy Motkę z maluchem. Coś jednak mnie niepokoi. Otóż Motka chyba chce wychodzićNa to nie pozwolę.



Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości